Jestem waszym królem↔Dekaos Dondi

Nastrojowa muzyka rozbrzmiewa wokół.

Jestem królem. Waszym królem. Spójrzcie kochani, na schludne królewskie szaty – słowa rozbrzmiewają wśród siedzących i chodzących, to tu to tam. Codzienny rytuał jest wszystkim dobrze znany. Zawsze tak jest. Codziennie. Czy widzicie pojebańcy, jaki jestem dla was kulturalny. Przecież mogłem powiedzieć zupełnie coś innego – gestykuluje jak zwykle rękami, pokazując na siebie. A ty się tak nie kiwaj, jak na drągu. Tak mogłem powiedzieć. Lecz nie powiedziałem.

 

Czy widzicie, że jestem waszym królem? – tym razem śpiewa, wypowiedzianą kwestię. No co tam babciu. Po co jesz z pustego talerza. Porąbało cię? Po tu jestem, żeby wam o tym przypominać. A ty przestań sterczeć przy oknie. Jeszcze cały widok pognieciesz. Co tam widzisz? Brak kultury widzisz. Gówno światowe widzisz. A tu mnie widzisz – tym razem wskazuje nogą, na zamknięte drzwi, jakby chciał je wyważyć. Spójrzcie. Są zamknięte. I dobrze. A teraz usiądę na tronie – mówiąc to siada, na podłodze. No co wy. Te karty nie mają obrazków. Na cholerę nimi gracie. Pojebało wam. Bierzcie ze mnie przykład. Czy wspominałem wam o moim kulturalnym zachowaniu. Nie? To posłuchajcie. Jestem bardzo kulturalny. Aż mnie rodzina wysłała tutaj.

 

No nie. Co tam dziadku wyprawisz. Przestań tańczyć wokół ścian, bo kręćka dostaniesz. Fajny dowcip pełen kultury. Szczególnie tu. Macie racje, pokrętasie – zaczyna tańczyć razem z dziadkiem. Ten od okna też się przyłącza do zabawy. Jeszcze taki jeden, co chodzi na czterech i szczeka. Panie dziadku, nie wywijaj tak laską, bo jeszcze śmigło będzie i wystartujesz. A tu sufity nie równe. No nie. Co my wyprawiamy – prawie że płacze z rozpaczy. Przecież jestem królem. Gówno prawda, że nagim. Cha cha, zaraz wam moje berło kulturalnie wyciągnę – zaczyna gmerać w swoich szatach. A ta co znowu. Dziewczyno nie liż ścian. To nie są lody. Rozumiem. Mogłaś się pomylić. Są żółte. Zajebisty kolor. Taki królewski. Pasuje do nas – zaczyna sam lizać ściany, by po chwili grać pustymi kartami.

 

Wiecie co. Złóżcie mi pokłon. Jestem waszym królem. Czy wam już o tym kulturalnie mówiłem – prawie znowu płacze rozżalony. Czy ktoś może pożyczyć chusteczkę. Spadaj z tym miły dziadku. Na diabła mi zasłona z okna. A tak w ogóle, kiedy się wreszcie uspokoicie. Zamiast podziwiać moją królewskość. Tak, wiem, jesteś lokomotywą. Dlatego ciągle gwiżdżesz i dyszysz. A ty tam, przestań się spuszczać po wełnie, bo babci zakłócasz dzierganie miękkich cegieł. Wybudujemy tutaj bezpieczny domek. Nie taki jak teraz. Pełna kultura. A mnie pałac. Wszyscy będziecie dziergać. Bo jak mnie będzie wesoło, to wam też. Tak jak teraz. Kobieto, po skaczesz do lampy. No tak zapomniałem. Jesteś ćmą. Całkiem ładną. Lgniesz do światła – tym razem ją podsadza, trzymając za tyłek. A ty co się od okna odwróciłeś. Zazdrosny jesteś. To też sobie złap.

 

Babciu, nie wstawaj. Powiedziałaś, że za chwilę umrzesz. To fajnie, że jednak nie. Chyba ją puszczę. Bo ciężka. Dziadku. A sio. Precz z łapami od ćmy. Bo tylko jej skrzydła pognieciesz. Kultury w was tyle, co ćwierć kota napłakało, jednym okiem. My tu się wesoło bawimy, a przecież jestem królem. Mnie nie wypada, być pojebańcami, takimi jak wy. Nie obrażam was. Ale gdzie tam. Czuje się tu jak u siebie. A wiecie co. Mam dla was dobrą nowinę. Jutro będę Bogiem Wszechmogącym – nagle drzwi się otwierają. Tak tak, panie królu. Jutro będziesz Bogiem – słyszy kulturalne słowa. Właśnie. Co racja, to racja – gestykulacje zwiększa z każdą chwilę.

 

Spójrzcie na tamtego. Siedzi tylko i patrzy w jeden punkt. Kulturalny facet. Wygląda jak wielki, biały posąg. Ej panie posąg. Będziesz prorokiem. Od dzisiaj masz rozpowiadać o moim przyjściu. Że jutro mnie zobaczą, a do tego czasu, mają się kultury nauczyć, gdyż cała reszta będzie wyrzucona poza żółty pokój. Oczywiście, panie królu. Ale proszę go tak nie szarpać. On już wie, kim ma być. Raz pan powiedział, to wystarczy. A teraz czas na gigusia. Słyszycie, dostanę gigusia. Giguś jest fajny. Będę jak nowo narodzony. No właśnie, panie królu. Uspokoisz się. Odpoczniesz. A jutro znowu będziesz królem. Kulturalnym Bogiem – poprawia dumnie. Oczywiście, Bogiem. A my nadal będziemy waszymi aniołami.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (10)

  • Tjeri 18.08.2020
    Hmm... Shogun?
    Albo ktoś, za przeproszeniem, na Shoguna robi... :)
  • Robi, robi i na tym rzecz polega. A możliw, że to lisek se królem chce być. Hahaha
  • Kocwiaczek 18.08.2020
    Psychiatryk mi się tu widzi. W tekście są pozjadane wyrazy. Trochę ciężko się czyta taki jeden długi słowotok, ale to pewnie zamierzone. A czyje? Pojęcia bladego nie mam O_o
  • Psychiatryk powiadasz. Dobrze, że bladego, a nie żadnego hihihi. Ale pomyśl i zgadnij. To ja!
  • Kocwiaczek 24.08.2020
    No tutaj mam największą zagwozdkę. Zaryzykuję jednak, że to ponownie DD :)
  • Shogun 24.08.2020
    Tutaj też nie było łatwo wytypować, ale ostatecznie stawiam na DD :D
  • Pasja 24.08.2020
    Ciekawe opowiadanko. Shogun mi się widzi. :)
  • Pasja 24.08.2020
    A może Tankret?
  • Pasja 25.08.2020
    I pudło! Tę edycję potraktowałam trochę pobieżnie. Nie wiem czy jest sens wrzucania z taką frekwencją. Pozdrawiam
  • Dekaos Dondi 25.08.2020
    Kocwiaczku / Shogunie→Gratuluję celnego ustrzelenia:))

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania