Poprzednie częściJesteś próżna - pamflet
Pokaż listęUkryj listę

jesteś mgnieniem na całe życie

jak dwie cząstki szarej renety

rozkawalone na pół

jeszcze słychać krzyk a już bezdech

zamyka wybrakowane życie

ona nawet wyczerpana z bólu

będzie ociekać mlekiem

dla kogo pokarm

będą wytwarzać obrzmiałe piersi

 

bez względu na koleje losu

matki karmią cierpliwie

i łzy nie uronią gdy biel pieluchy

w popiół się zamienia

wypłakały już wszystkie wody

nie drgnie im dłoń kiedy

gołębi puch wtykają

pomiędzy wspomnienia

 

w smutku bezbrzeżnym bez dna i echa

bez granicy bólu

podążają w nicość istnienia

jałowych cierpień i sterylnych wzruszeń

komu opowiedzą co czuły

kiedy milkło bez płuc kwilenie

kiedy spojrzenie na zatrzaśnięte wieko

w pustce szukało zabliźnienia ran

 

* https://youtu.be/KTz9dqx6EEY

Średnia ocena: 4.0  Głosów: 8

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (7)

  • Dekaos Dondi 14.02.2021
    Pasjo↔Tekst ma w sobie wiele różnych myśli...
    Śmierć, jest krótką przerwą. między jednym... a drugim życiem, już bez śmierci i cierpienia↔zdaniem mym.
    Pozdrawiam:)↔5
  • Dekaos Dondi 14.02.2021
    Oczywiście stwierdzenie me, to daleko idący skrót myślowy...
  • Pasja 15.02.2021
    Dzięki za przemyślenia i daleko idący skrót myślowy.

    Pozdrawiam serdecznie
  • Bożena Joanna 15.02.2021
    Strata dziecka zawsze boli. Nie mam dzieci, ale nieszczęsne matki mówią, że ból fizyczny łączy się z tęsknotą. Poruszające strofy o bólu i miłości.
  • Pasja 15.02.2021
    Dziękuję Bożenko za odbiór i zespolenie się z tym problemem.

    Pozdrawiam ciepło
  • Narrator 15.02.2021
    „jak dwie połówki szarej renety” — a czy mogą być trzy połówki? Powinno być samo „połówki” albo „dwie części”.
    „rozkawalone na pół” — trochę razi to powtórzenie.

    Dalej już dobrze, tylko moim zdaniem brakuje czegoś optymistycznego, dla równowagi. W końcu śmierć to ledwie wygasanie życia, które natychmiast się budzi w innym miejscu.
  • Pasja 15.02.2021
    Dziękuję za sugestię - rzeczywiście pleonazm. Poprawiłam. Jeśli chodzi o równowagę, to zależy od światopoglądu i czy na pewno wraz ze śmiercią rodzi się nowe życie? Dla mnie jest, to w pewnym stopniu poszukanie w tej pustce jakiegoś ujścia na ból. Czy nowe życie zastąpi tamto, które odeszło? Pewnie tylko zakryje brakujące miejsce w mozaice życia.

    Serdecznie pozdrawiam

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania