Jeszcze jeden, ostatni.

Nie wypływasz już przy każdym zdaniu,

a przynajmniej nie na głos.

Bo przecież bocian, spadająca gwiazda czy czarne koty

zdarzają się co dnia.

 

I nawet nie zdajesz sobie sprawy/ nie zdajemy.

 

Jest jeszcze sroka, co cholera wie co znaczy,

przecina mi drogę, choć nie mam skrzydeł,

a niebo tonie w obłokach, tobie oddając prym,

czy sprawiedliwość.

 

I nawet nie zdajesz sobie sprawy, a ja nie nalegam/nie nalegamy.

 

I tylko wierszy o tobie nikt już nie chce czytać,

bo pachną.

 

Z cyklu : Awokado.

Wczesna jesień, roku pańskiego.

Średnia ocena: 1.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania