Jezioro

Patrzę na jezioro,

na jego niespokojną taflę.

Wiatr smaga delikatne wody —

wygląda groźnie,

jakby chciało pochłonąć

rybaków łowiących na nim.

 

Siedzą spokojnie,

ani trochę nie są wystraszeni.

Za nic mają groźby jeziora,

choć zaraz spadnie deszcz,

a chmury coraz bardziej

kłębią się na niebie.

 

I w tym wszystkim jestem ja —

niespokojna, rozdrażniona.

Gdybym mogła,

z radością wbiegłabym

w otchłań jeziora.

Średnia ocena: 3.0  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (3)

  • piliery pół roku temu
    Piernik, wiatrak i co jeszcze?
  • costam pół roku temu
    Ten wiersz może się nie podobać miłośnikom fajerwerków, ale trudno mu odmówić pewnej malowniczości. Zakończenie mi się (nie) podoba, właśnie tak.
  • Daro1333 pół roku temu
    Mialo byc cztery a wcisnelo sie trzy . Podoba mi sie . Trzeba nad nim jeszcze popracowac , zabrac kilka slow np. delikatne , wystarczy smaga wode . Czasem mniej to lepiej ale to tylko moje zdanie .

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania