Język qishański czyli krótki opis kultury fikcyjnej planety

W pierwszej kolejności pragnę poinformować Ciebie, drogi czytelniku, że nie jest to klasyczne opowiadanie, dokument wiersz czy inne tego typu teksty. Paraartykulik który piszę jest jedynie uzupełnieniem historii fikcyjnego świata a moim celem jest zainteresowanie czytelnika moimi własnymi pomysłami na egzotyczne planety.

W głównej mierze pragnę się skupić na języku. Za każdym razem gdy w książkach widzę zdania pisane w obcej mowie zastanawiam się, czy są to jedynie bezmyślnie pozlepiane litery czy może kryje się za tym coś więcej. W końcu przeciętny czytelnik wcale nie musi zwracać uwagi na występowanie konkretnych słów w tekście a swoje zrozumienie oprzeć może jedynie na znajdujących się na dole strony przypisach.

W tym tekście pragnę pochylić się na chwilę nad wymyślonym na potrzeby opowiadania „Stary przyjaciel” języku, który według fabuły używany był na pustynnej planecie Qish. Na wstępie wspomnę jedynie, że zabawa w językotwórcę sprawiła mi wiele radości i była możliwością przelania własnych zainteresowań na papier.

Aby móc porozumiewać się w dowolnym języku należy po pierwsze znać słowa. Zdanie trywialne a jego oczywistość dobija nawet nieinteresujących się tematem ludzi. Co jednak sprawia, jakie formacje liter wkraczają do słownika? Jak dobrze wiemy, a na pewno sytuacja jest znana osobom, które uczyły się już jakiegoś obcego języka, w niektórych dialektach dosłownie brakuje słów.

Pochylmy się chwilę nad językiem angielskim. W wielu przypadkach mamy do czynienia ze słowami których po prostu w języku polskim nie uwzględniamy. Dobrym przykładem może być czasownik „to procrastinate” który tłumaczymy na „odkładać na później”. Owszem, w języku polskim pojawiła się już wersja „prokrastynować” jednak jest to słowo zapożyczone i nowe, którego osobiście nie lubię (podobnie jak z resztą słowa event). Takie zjawiska zachodzą też i w drugą stronę i tak oto w języku angielskim nie ma słowa „wrzątek”. Jedyne dobre tłumaczenie to „boiling water” co w zasadzie oznacza tyle co „gotująca się woda”.

Wracając do sprawy fikcyjnego uniwersum, powiem, że mam przygotowany dokument zawierający parę podstawowych słów które były mi potrzebne podczas tworzenia opowiadań. Zależało mi na oddaniu prawdziwości świata dlatego też należało pamiętać o właśnie tego typu słowach. Planeta Qish była pustynnym światem i podobnie jak w naszej rzeczywistości Eskimosi posiadają wiele słów na śnieg, tak jej mieszkańcy znaleźli całą gamę słów opisujących piach. Podam teraz parę przykładów:

- utahop to po prostu skała.

- utaheep to drobno pokruszone odłamki skalne

- verilag to piasek o drobnych ziarnach z reguły występujący na pustyniach pokroju Sahary, który formuje wydmy.

- avutop to z kolei piasek o dużych ziarnach.

Sytuacja ma się również podobnie z nazywaniem rzeczy, które są rzadko spotykane na pustynnym świecie. O ile mieszkańcy posiadają słowo na lód i jest nim akapok, tak w qishańskim nie ma w zasadzie określenia na śnieg. Jako, że w świecie gdzie istnieje jeden język główny, zapożyczenia zdarzają się nader często, mieszkańcy zaadoptowali to słowo i od teraz śnieg po qishańsku jest po prostu słowem „snieg”.

Kolejną sprawą jest też system zapisu. Jednym jest poznanie słów, innym nauka ich zapisu i wymowy. Znów zrobię krótką dygresję. Wiele państw zanim opracowało współczesny system zapisu musiało przejść reformę ortografii. Polska takową miała w 1936 roku. Była to ostatnia większa zmiana i próba ujednolicenia zapisu.

Jedna rzecz nie dawała mi kiedyś spokoju. Skoro litery reprezentują wydawane przez nas dźwięki, dlaczego niektóre, tak często występujące, nie mają swoich symboli. Nie trzeba daleko szukać a zauważyć można, że dobrze nam znany dźwięk „sz” w angielskim ma postać „sh”, francuskim „ch” a niemieckim „sch”. Skoro tak często się pojawia, skąd ten brak litery?

Odpowiedź jest prosta; używamy alfabetu łacińskiego a w tym języku taki dźwięk po prostu nie występował. Musieliśmy poradzić sobie z nowymi brzmieniami używając danych nam odgórnie liter. Cyrylica była śmiałą próbą dodania nowych dźwięków do alfabetu jednak nadal ma swoje minusy. Tak więc przed reformą ortografii słowo takie jak „się” wyglądało dokładnie tak „sø” gdzie przekreślone „o” oznaczało głoskę nosową.

W przypadku języka qishańskiego zależało mi na fonetyczności i dlatego nie ma w nim niewymawianych liter czy nieścisłości w zapisie (angielski, musisz się wiele nauczyć). Jednie należy wprowadzić parę zasad:

- sh – czytane jak polskie „sz”.

- ee – czytane jak długie „i”. Można powiedzieć również akcentowane „i”.

- q – czytane po prostu jak „k” (tylko mieszkańcy Qish słyszą różnicę w wymowie. Jeśli nie urodziłeś się na tej planecie to niestety nie masz szansy się jej nauczyć).

- y - czytane zawsze jak polskie „y” i nie ma znaczenia, że występuje na początku wyrazu.

- podwójne litery typu „ff” są czytane podwójnie tak jak w języku polskim a nie łączone w jedno jak na przykład w niemieckim.

- ważnym jest by nie tracić dźwięczności w wygłosie jak ma to na przykład miejsce w języku polskim (piszemy śnieg, czytamy śniek).

Tworząc ten język zależało mi również na podkreśleniu bezsensowności niektórych naszych znaków. Jak nie trudno zauważyć, cały język kręcił się dookoła litery „q”, która dla mnie jest absolutnie bez sensu, gdyż za każdym razem można zapisać ją w postaci „ku”. Kolejną taką literą jest „x” i dlatego ta jest głównym znakiem języka qirińskiego. Takie podejście miało być swego rodzaju obśmianiem naszego sposobu postrzegania tych znaków. Parę przykładów imion z Qish:

Uqviau Faliq, Sheeq Quizlet, Etreetee Avels

oraz z Qirinee:

Xari e Anduri Kazito, Xarusz Felaxi.

Xish i Xirini to również zapis obu nazw planet stosowany na globie wyznawców energii (zapraszam do opowiadania).

Dobrze więc, mamy zatem słowa, pisownię i wymowę. Kolejną sprawą będzie gramatyka. Tu zaczyna się spore pole do popisu. Ponownie pozwolę sobie przytoczyć parę faktów z życia codziennego. Wszyscy którzy uczyli się obcego języka, najlepiej z kompletnie odrębnej niż język ojczysty grupy, zauważają jak bardzo sposób formowania zdań czy choćby pojęcie czasów różnią się w każdym kraju. Polski ma w sumie trzy czasy no i sporadyczne występowanie form zaprzeszłych; angielski – szesnaście, jak nie więcej. Niemcy mają za to dość słabo rozbudowany czas przyszły ale posiadają jeden dodatkowy, używany w zasadzie jedynie do opowiadania historii.

Na kolejność słów w zdaniu chyba nie muszę wskazywać. Wszystkie części mowy mogą być porozstawiane na tyle sposobów ile się chce. Czasownik na drugim miejscu? A może na ostatnim. Czysta dowolność a co język to inne zasady.

Kolejną sprawą jest również brak konieczności używania niektórych słów. Polski ma na przykład budowę bezpodmiotową co znaczy tyle, że forma czasownika bezpośrednio wskazuje na osobę. W angielskim czy niemieckim oczywiście należy podać osobę wykonującą czynność a w języku ormiańskim nie występuje czasownik „być” w czasie teraźniejszym. Jeśli chcesz powiedzieć, że jesteś głodny po prostu mówisz „ja głodny”.

Tworząc qishański również zależało mi na czymś nowym. W ten oto sposób narodziły się osoby czasowe. W tym języku to nie czasowniki zmieniają swoją formę, a podmiot. Kilka przykładów:

- Mi af – znaczy tyle co „jestem”.

- Mish af – to z kolei „byłem/byłam”.

- Moe af – „będę”.

- Jet qufee lanar Asaro – ta kobieta nazywa się Asaro.

Jak jednak stworzyć formę przeszłą gdy podmiot jest znany? Czy należy zmienić jakąś końcówkę? Istnieje na to inne rozwiązanie.

- Jet qufee zar lanar Asaro – co dosłownie znaczy „ta kobieta, ona, nazywała się Asaro” gdzie słowo „ona” jest w formie przeszłej. Podobnie z przyszłością.

- Jet qufee sor lanar Asaro – “ta kobieta, ona, będzie się nazywać Asaro”.

Dopuszczalna jest również forma:

- Jet qufee sar lanar Asaro – czyli “ta kobieta, ona, nazywa się Asaro” ale jeśli mówimy w czasie teraźniejszym, zaimek można po prostu pominąć. Dla zaciekawionych wypiszę teraz wszystkie osoby po kolei w czasie przeszłym, teraźniejszym i przyszłym.

- Ja – mish/mi/moe

- Ty – ko/qo/qor

- On – rir/lir/lor

- Ona – zar/sar/sor

- Ono – vri/fri/for

- My – nish/ni/noe (Można zauważyć podobieństwo z „ja”)

- Wy – kori/quori/qoro

- Oni/one – morg/morq/mor

Jeśli takie informacje Ci, czytelniku, wystarczą możesz już teraz opuścić ten tekst. Nie pojawi się już więcej wstawek z naszego świata a jedynie pełne skupienie na zabawie językowej jaką był dla mnie język qishański. Dziękuję za wytrwałość.

Przejdziemy teraz do stopniowania przymiotników. Dokonuje się tego w prosty sposób czyli poprzez dopisywanie odpowiednich końcówek.

- qvagi – szybki.

- qvagite – szybszy [-te]

- qvagiterq – najszybszy [-terq]

Możesz teraz sam spróbować. Odpowiedź znajdziesz na końcu artykułu. Dokonaj stopniowania „raifa” czyli „prawdziwy”.

Podobnie za pomocą końcówek uzyskujemy liczbę mnogą rzeczowników. Wystarczy dopisać „u”:

- qufee – kobieta

- qufeeu – kobiety.

Jeśli jakieś słowo kończy się na „u”, żaden problem. Dopisuje się kolejne i zabawa trwa dalej!

Przynależność przedmiotu do kogoś tworzy się przez coś w stylu angielskiego dopełniacza saksońskiego czyli przez końcówkę -sheq.

- avuno – ziemia

- zefeerosheg – labirynt

Ziemia (Kogo? Czego?) Labiryntu

Avino Zefeeroshegsheq [-sheq]

Podobnie będzie ze słowami typu „moje”, twoje”. Po prostu:

- mi – ja

- misheq – moje

Tryb rozkazujący realizuje końcówka -iq.

- qo af – jesteś

- qo afiq – bądź!

No ale dość tego zanudzania. Wiem, że temat dla wielu pewnie kompletnie nieinteresujący, jednak tworzenie własnego języka było dla mnie wspaniałą przygodą a co najważniejsze, zabawą. Jeśli ktoś jednak się czymś zainteresował proszę śmiało pytać gdyż ja z chęcią podzielę się swoją pracą i swoimi pomysłami.

Mam również nadzieję, że ten tekst dostarczył Ci, czytelniku, paru ciekawych informacji na temat i otaczających nas języków. Temat jest niezmiernie szeroki a zawarcie wszystkiego co by się chciało tylko na paru stronach wręcz niemożliwe. Jeszcze raz dziękuję za wytrwałość i mam nadzieję, że nie pomyślisz o tej chwili jak o zmarnowanym czasie.

***

Odpowiedź do zadanego pytania:

raifa/raifate/raifaterq

***

Przykładowy tekst w języku qishańskim. Jest to przetłumaczony jeden z moich wierszy które już znajdują się na stronie. Link: http://www.opowi.pl/niema-rozmowa-a49345/

 

“Qeheeko gahro”

 

Mish gahri ge qo /mish – osoba w formie przeszłej

mish sapaq qee selat

heer mi kush, ho ko sapaq,

mi riqva maqvani,

fri af porvafa,

ffar ko gahri borqasha

heer ge mi…

 

Qo kush maqvani, ho mi mori umqo qo.

Fri af porvafa, ffar unqva moru

liqu rifeezaro,

qe ytahi unqvani unku. /qe ytahi – nie mają. “qe” jako negacja

 

A defar oniqvigah

noe yfseq ee raiqeet qoanqvissheg, /słowo Raiqeet pojawia się w opowiadaniu jako region administracyjny Qish.

pafaliqee eeh unqvani kopto

fe gahro ja qe qeheeqo

for shaf feed.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 5

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (15)

  • Kapelusznik 03.04.2020
    Uwielbiam worldbuilding
  • slawko00 03.04.2020
    Ciekawie brzmiący język. Muszę nadrobić Twoje opowiadania. Zaintrygowałeś mnie. Za sam wordlbuilding stawiam 5. Pozdrawiam
  • Pontàrú 03.04.2020
    A dziękuję, bardzo lubię takie językowe zabawy
  • slawko00 03.04.2020
    Pontàrú pisałeś kiedyś tekst tylko oparty na tym?
  • Pontàrú 03.04.2020
    slawko00 W sensie tylko oparty na języku? Bo nie rozumiem. Wydaje mi się, że pisanie tylko na ten językowy temat nie byłoby ciekawe
  • slawko00 03.04.2020
    Pontàrú tak w sensie oparty na języku. Mi się wydaję, że taki tekst byłby dość ciekawym eksperymentem
  • TheRebelliousOne 03.04.2020
    Kurde, a myślałem, że język wookiee'ch to niezła zagwozdka... :P
  • Pontàrú 03.04.2020
    Wiesz jak nazywają się żywioły po qishańsku? uhat, akapok, ilag,avuno, avel, utahop. Podpowiem, jest ich 6 (ciekawe dlaczego?) a jak się uważniej przyjrzysz to jeszcze może coś zauważysz ;)
  • TheRebelliousOne 05.04.2020
    Pontàrú Ok, przekonałaś mnie. Czas zagłębić się w uniwersum Star Wars... :D
  • Pontàrú 06.04.2020
    A to akurat nie do star wars nawiązanie XD Pamiętasz może imiona sześciu Toa Mata z Bionicle'i?
  • TheRebelliousOne 06.04.2020
    Tyyyy… zaorałaś mi banię! XD Że też wcześniej tego nie zauważyłem...
  • TheRebelliousOne 06.04.2020
    I tak, pamiętam. Jak mógłbym zapomnieć najlepszą generację Bionicle, jaka powstała? :D No, może nie licząc Toa Mahri i Barraki… :P
  • Pontàrú 06.04.2020
    O mój zBoże Mahri byli super. My absolute love was Hahli
  • TheRebelliousOne 06.04.2020
    Hehe, no ja każdego traktowałem tak samo ciepło :D Ale za to jaka zajebista promocja tych zestawów była, a zwłaszcza Barraki z tą cudowną piosenką <3 Znalazłem ją nawet ostatnio na YouTube...
  • Pontàrú 06.04.2020
    Mam cały folder Cryoshell na Spotify. Zrobili ostatnio nawet jej orkiestrową wersję (mówię o creeping in my soul)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania