Jingle Bills — margines

[Kup tylko ciszę – reszta i tak będzie grała kolędy.]

 

Centrum handlowe wygląda jak dekoracja do reklamy szczęścia.

Śnieg ze styropianu łuszczy się pod butami.

Mikołaj na plakacie uśmiecha się jak doradca kredytowy.

Aleja zabawek ciągnie się jak linia życia.

„Must have” w cenie „last chance”.

Wszystko mruga, żeby zagłuszyć „nie stać mnie”.

Dziewczynka ściska pluszowego renifera.

— Odłóż, kochanie, może Mikołaj przyniesie.

Renifer wraca na półkę, twarzą do ściany.

„Dla niego” – zestawy mydeł, jakby każdy facet był jednym zapachem.

„Dla niej” – świece „na relaks”, dla zmęczenia w pakiecie z życiem.

Na pudełkach „radość”, „magia”, „rodzinne chwile”.

W środku plastik, kabel, bateryjka.

Święta w wersji do podłączenia.

Z automatu Mikołaj wypluwa czekoladowe monety.

Dzieci się śmieją, dorośli liczą w głowie prawdziwe.

Przy bocznej alejce kosz z przeceną: aniołki bez skrzydeł, gwiazdy bez ramienia, renifer z pękniętym rogiem.

Najbardziej podobne do nas.

Wrzucam do koszyka skarpetki, kubek z brodą Mikołaja, czekoladki–prezenty.

Zawracam po tamtego renifera ze ściany.

To nie uratuje rozmowy, której nie odbiorę, ale będzie co położyć „od Mikołaja”.

Przy kasie pytają o „symboliczną złotówkę na uśmiech dziecka”.

Na tym etapie każdy uśmiech jest luksusem.

Mówię „tak”, bo łatwiej dorzucić monetę niż siebie.

Ekran kusi „klubem świątecznych korzyści”.

Już w nim jestem: co roku ten sam spektakl – półki, światła, presja, że jeśli nic nie kupisz, to nikogo nie kochasz.

Przykładam kartę.

Dwa — wdech, zanim wejdzie „Jingle bells”.

Dwa — pauza, czy konto to zniesie.

Cztery — wydech w muzyczną papkę, w której i tak nie słychać, że cisza nie jest w pakiecie.

Średnia ocena: 3.4  Głosów: 7

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • Grawitacja tydzień temu
    Z ciszą wybitne zagranie, na smutno ale jakże wyraźnie odzwierciedlone.
  • NinjaC tydzień temu
    Czyli jednak opłaca się czasem nic nie mówić, tylko przyciszyć hałas. Dzięki.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania