Jubiler Część 1

- Klaudia oszalała! Najpierw znalazła sobie pracę jako kelnerka w restauracji, potem poznała osobiście jej właściciela, a teraz chce z nim wziąć ślub!

- Co poradzisz? Chce, to chce.

 

Tadeusz nigdy nie interesował się życiem córki. Całą swoją uwagę poświęcał pięciu synom. Wprawdzie kochał Klaudię, jednak mało go obchodziło, co robiła. Skupiał się na męskiej części potomstwa, córkę pozostawił samą sobie.

 

- Jak możesz tak mówić?! - zirytowała się Wioletka - Nasza córka być może właśnie popełnia największy błąd swojego życia, a ty masz to w dupie!

- Nie mówię, że mam to gdzieś. Niech robi, co chce. Jest prawie dorosła. Jeśli źle wybierze, trudno. Następnym razem nie popełni takiego błędu. Niech uczy się na własnych potknięciach. Nie możesz wiecznie jej mówić, co ma robić.

Wioletka parsknęła śmiechem.

- Prawie dorosła? - widać zatrzymała się na początkach - Ona ma 16 lat!

- Sama mi powtarzałaś, że kobiety dojrzewają szybciej niż mężczyźni, to się teraz ciesz. Twoja córka się usamodzielnia. Powinnaś być z niej dumna. Już pracuje, zarabia, zakochała się. To o czymś świadczy. Poza tym już ci mówiłem - niech się uczy na własnych błędach. Poradzi sobie.

- Wiesz co? - Wioletka spojrzała na niego z wyrzutem - Mówisz tak, jakbyś wierzył w jej możliwości, a przecież ona mało cię interesuje. Nad czym bardzo ubolewam.

- Wierzę w nią - poważnie stwierdził Tadeusz - Wiem, że sobie poradzi. Jest bardzo dojrzała i samodzielna. Ale nie ma życiowego doświadczenia, musi je zdobyć. Czyli zobaczyć swoje błędy i nauczyć się je naprawiać.

- Mówisz tak tylko dlatego, że chcesz ją jak najszybciej wyprawić w świat, żeby skupić się na swoich synach! - oburzyła się Wioletka - Świata poza nimi nie widzisz.

- Tak samo, jak ty poza Klaudią - stwierdził Tadeusz, z lekkim uśmiechem na twarzy - Ale ty masz łatwiej, bo mamy tylko jedną córkę.

- Chyba byś umarł, jakbyś miał same córki - oceniła Wioletka.

- Być może.

 

Do salonu wszedł Tomasz - najstarszy syn pary. Uśmiechnął się.

- Hej. Co robicie?

- Rozmawiamy. Twoja matka ma genialne myśli, nigdy nam nie brakuje tematów do rozmowy.

 

Tomasz uśmiechnął się pod nosem.

- Tato, mam sprawę.

- Już.

- No i co? I co?! - zdenerwowała się Wioletka - Jeszcze z tobą nie skończyłam, Tadziu.

- Tym bardziej powinienem się stąd wynieść - zażartował mężczyzna.

 

Tadeusz i Tomasz wyszli na taras. Oparli się o barierkę.

- Mama męczy, co? - uśmiechnął się chłopak

- Taa - Tadeusz wsadził sobie cygaro do ust - Martwi się o Klaudię.

- Będzie teraz truła tak długo, aż coś zrobisz, tatuś. Tylko, że ty prawie nigdy w jej sprawie nie interweniujesz, więc pewnie to się nie skończy.

- Nie strasz. Co tam chciałeś?

Tomek nachylił się tacie do ucha.

- Sprawa jest - szepnął.

- Jaka?

- Jest zlecenie. Rizzi dzwonił. Ma bardzo ważne zadanie do wykonania. Trzeba zrobić koronę dla księżniczki z Brunei, czy kogoś tam. Jeszcze nie podał takich dokładnych wiadomości. Nie w tym rzecz. Chodzi o to, że istnieje bardzo duże ryzyko porwania.

- Korony?

- Ciebie.

 

Tadeusz popatrzył na niego ze zdziwnieniem.

- Mnie?

- Tak. Sułtan wiele o tobie słyszał. Bardzo dobrych rzeczy. Wie, że jesteś jednym z najlepszych jubilerów na świecie, że jesteś znany w praktycznie każdym państwie, ten sułtan widział twoją biżuterię, i na zdjęciach, i na żywo, i stwierdził, że jesteś geniuszem. Koniecznie chce, żebyś ty zrobił tą koronę. Co?

 

Tadeusz cicho się śmiał.

- Istnieje więc duże ryzyko, że sułtan Brunei mnie porwie? - zapytał z rozbawieniem.

- Bardzo śmieszne. Nie! Słuchaj. W tym państwie mieszka ukochany tej księżniczki. Jest bardzo wpływowym człowiekiem, niestety też bardzo zazdrosnym. Mogą być problemy. Nie wiem, kim dokładnie jest ten facet, ale sam sułtan powiedział, żeby na niego uważać. Jest strasznie zaborczy.

- Co robi?

- Kontroluje tę swoją księżniczkę jak Hitler. Zawsze chce wiedzieć, co robi, jeśli może, wszędzie za nią łazi, chodzi z nią nawet do kibla, żeby się upewnić, że nie idzie tam, żeby się spotykać z innymi mężczyznami. Sprawdza jej telefon (księżniczka go ma, masz pojęcie?), wszystkie połączenia i sms-y. Dokładnie sprawdza, z kim się spotyka, podgląda ją, jak gdzieś wychodzi, nawet ją podsłuchuje. Nis wiem, czy to prawda, ale podobno czyta jej pamiętnik. No po prostu jak Hitler!

- Hitler był dobrym człowiekiem, tylko zszedł na trochę gorszą drogę - stwierdził Tadeusz - Dobrze myślał.

- Przepraszam. No więc, widzisz, tatuś. Jest o nią zazdrosny, jakby to było nie wiem co. I tu jest problem. Dowiedział się, że masz zrobić koronę dla księżniczki. Obecnie jest ponoć wściekły. Tak mówił sułtan.

- Jest zazdrosny o mnie?

- Tak. Poczuł się zagrożony. Jesteś bogaty, zdolny, przystojny, sławny i tak dalej. Boi się, że księżniczka na to poleci.

 

Tadeusz parsknął śmiechem.

- Żadna księżniczka by mnie nie zaciągnęła do łóżka. Wiesz, co myślę o kobietach.

- Wiem, wiem. Ale ten facet nie wie.

- Ale przecież ja się z tą królewną nawet osobiście nie zobaczę, to jak może być zazdrosny?

 

Tomasz poczewieniał na twarzy.

- No... Bo właściwie to... - chłopak wziął głęboki oddech - Sułtan chce, żebyś osobiście wręczył koronę księżniczce.

- Jeszcze czego!

 

Tadeusz nerwowo zaciągnął się cygarem. Co za ludzie! Nie dość, że musi zrobić koronę dla jakiejś wybrednej zapewne, rozpieszczonej królewny, to jeszcze ma ją wręczyć osobiście.

- Co to w ogóle za pomysły! Cholera jasna! Co ja? Kurier jestem?!

- Ale spokojnie, to przecież...

 

- Tadeusz!

Pisk Wioletki wytrącił mężczyznę z równowagi. Zdarzało się to wyjątkowo rzadko, Tadeusz był niezwykle spokojnym i opanowanym człowiekiem, ale nawet jego cierpliwość miała gdzieś swoje granice.

Mężczyzna z impetem wpadł do salonu z cygarem w ustach.

- Czego wy wszyscy ode mnie chcecie?! - wybełkotał.

- Tadeusz, popatrz! Wioletka wręczyła mu białą, prostokątną kartkę. Tadeusz osłupiał.

Następne częściJubiler Część 2

Średnia ocena: 4.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (5)

  • krajew34 22.11.2019
    No cóż zawiła historia, trochę się pogubiłem, nie pomagają w odbiorze zbędne "entery". Na plus, że wiele błędów nie zauważyłem, nie oceniam konstrukcji zdań i innych bardziej skomplikowanych spraw. :) Mam wrażenie, że za dużo na raz, ale to tylko moja skromna opinia. Wpadłem ze względu na kategorię: fantastykę. Życzę powodzenia w pisaniu, tyle mogę życzyć, nie jestem jasnowidzem, by przewidzieć, jak się twoja droga potoczy. Pozdrawiam.
  • Klaudunia 22.11.2019
    Dzięki
  • Dekaos Dondi 22.11.2019
    Zdaniem mym, dobrze napisane, fajnie dialogowo ( jeno powinny być dłuższe kreski i kropki po ''wtrąceniu''.
    ""–– Jak możesz tak mówić?! –– zirytowała się Wioletka. –– Nasza...''
    Ale to szczegół. Ciekawa treść i luźno w sensie w formy. (Też tak lubię pisać) I urwane w odpowiednim momencie. :) Pozdrawiam:)→5
  • Klaudunia 22.11.2019
    Dziękuję:)
  • CynicznaCecylia 12.02.2020
    Zarys świata, gdzie są i księżniczki, i Hitler i sułtani niezwykle interesujący. Ładnie zarysowany charakter postaci mimo niezbyt dużej obszerności tekstu. Niestety jest też i parę uwag:
    - formatka. Wyrwy w tekście wyglądają okropnie. Jak już zaczęłaś pisać jednolicie, formatką tradycyjna, pisz tak dalej.
    - prawie zupełny brak opisów. Tło akcji i wygląd bohaterów jest jedna wielką, białą plamą.
    - to co zwykle: przecinki, literówki... Nikt nie jest od tego wolny ;)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania