Julian z Madagaskaru 1/2
Narrator- Nastaje nowy piękny dzień.Noc ustępuje miejsca dniu a wraz z nim słońcu, które powoli wschodzi i wita całe zoo promienistym oraz ciepłym uśmiechem.
(Wybieg króla Julina)
Moris gdzie ty jesteś. Nigdy go niema, gdy jest potrzebny-Mówi do siebie król Julian zdenerwowanym głosem.
Narrator-Z nikąd przy królu pojawia się Moris pytając.
Król mnie wzywał?
Tak! Co to za dwójka ludżi, która pakuje zwierzęta do klatek?- Pyta zdezorientowany król nie wiedząc, co się dzieje w zoo.
Narrator-Moris oddany sługa króla od najmłodszych lat wytłumacza mu, że zoo z dniem dzisiejszym oficjalnie zostało zamknięte a po zburzeniu tego miejsca ma zostać tu wybudowana galeria handlowa.
O Moris zobacz zabierają w klatkach te głupie pingwiny. Strasznie wali im z dzioba tym dorszem nawet z takiej odległości- Wykrzykuje, lecz nie tak głośno Julian.
Julian posłuchaj mnie. Ja wiem, że ciebie obchodzą tylko balangi, ale zrozum zabrali pingwiny tylko one mogły uratować nas i całe zoo bez nich jesteśmy zgubieni. Bóg wie gdzie nas wywiozą-Wykrzykuje Moris, lecz końcówkę zdania kończąc cichym i smutnym głosem.
Narrator-Król nie chce przerywać Morisowi, ale robi to potrząsając nim a chwile później mówiąc.
Człowieki dwa idą w naszą stronę wprost po nas. To już koniec –Król mdleje i upada na ziemie.
Narrator-Jeden z człowieków wchodzi na wybieg lemurów i łapię w rękę nieprzytomnego Julina przy okazji w tym samym czasie mówiąc do drugiego człowieka.
Mirek zostały już tylko lemury idź po klatki. Zabierzemy je i dzięki temu oczyścimy już całe byłe zoo.
Narrator-Mirek nic nie odpowiadając poszedł po klatki. Powróciwszy po chwili rzekł.
Coś źle obliczyliśmy. Zabrakło nam trzech klatek właśnie na te lemury –Wymamrotał niepewnym głosem nie wiedząc, co zrobić w tej sytuacji.
Spokojnie. Na dziś kończymy robotę rozładujemy tylko te zwierzęta, które załadowaliśmy do samochodu a jutro wrócimy po nie po trzy ostanie zwierzęta, które spędzą tu ostatnią noc.
Narrator- Człowieki po tych słowach odeszli. A Moris rzekł.
No tak pingwiny. Pamięta król jak dwa dni temu, gdy wpadliśmy do nich wyrzucili nas mówiąc, że nie mają czasu, że coś zagraża naszemu zoo. Jeżeli mamy się, dowiedzieć, dlaczego nasze zoo zostało zamknięte to wszystkie odpowiedzi powinniśmy znaleźć w bazie pingwinów-Mówi pewny siebie Moris.

Komentarze (2)
Zostawiam 1, bo z przykrością muszę stwierdzić, że tego czytać się nie da, a powiem szczerze, miałam ochotę przeczytać ten tekst, bo lubię oostacie z Madagaskaru.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania