Już odchodzę bez fatygi
Budzi dziwny odgłos uczuć,
Który silnie chce ocudzić.
Zrywa z życia rzesza drutów,
Co emocje pragną zdusić!
Trwa porządek obecny-
Nie wołam o serca prucie
Ale niszczą, w sposób sprzeczny-
Powodują mocne kłucie.
Wzywam prędko straż żywota!
Mój pesymizm aresztujcie!
Mi brakuje szczęścia grosza,
To, co dręczy, amputujcie!
Chcę odsunąć owy koszmar!
Juz nie żyję, smutkiem zmarłam.
Śmierci widzę krwawy obraz...
Ślamazarnie żywot zdarłam!
Nędzne moje istnienie .
Dla uśmiechów się odsunę.
To nie hojne poświęcenie-
Wole zniknąć, zanim runę.
Aktywuję świata zgarszanie.
Skryję szczerość- cicho, tajnie...
Tej radości odbieranie
Drodzy Ludzie- zaprzestanę!
Już odchodzę bez fatygi,
Podziękuje sarkastycznie-
Boście chętnie mnie zabiły,
O bólu! Może zapal smętną zniczę ?
;(
Komentarze (6)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania