K project: Revolution - rozdział 1 - Spotkanie 1/2

Od śmierci Mikoto jak i Munakaty minął miesiąc.

Wszyscy członkowie Homry siedzieli barze, w którym panowała grobowa cisza.

Jedynie co mogło ją zakłócać to tylko muzyka, wydobywająca się z szafy grającej puszczając jeden z ulubionych utworów klanu.

Każdy zajmował się czymś, to tu sprzątał, to jadł, to wycierał blat barku czy czytał książkę.

Niektórzy z Homry jakoś się pozbierali do kupy, wiedzieli że popadanie w depresje nic nie pomoże.

Anna, została oficjalnie królową czerwonego klanu, choć z trudem udało jej się pozbierać.

A Yatta?

Siedział gdzieś w kącie baru na czerwonej kanapie, opierając ręce o tył głowy patrzył bez celu na sufit jakby się nadczymś zastanawiał.

Jego prawa stopa leżąca na desce, przesuwała raz do przodu i raz do tyłu, powtarzał tę czynność jeszcze z kilka razy dopóki nie oderwał go głos Kusanagi'ego.

- Yatta nad czym tak wciąż rozmyślasz? - spytał blondyn opierając się łokciami o blat, to spoglądając na rudowłosego.

- Nad niczym - mruknął 19 latek zabierając ręce z tyłu głowy i oparł je o swoje kolana przenosząc swój ciężar na nie.

- Widzę. Wiesz sam dobrze, że nawet jeżeli byśmy bardzo pragnęli to nie przywróci mu życia - odparł blondyn wyciągając z kieszeni pudełko papierosów.

Otwierając, zamiast jakikolwiek papierosów była jedynie pustka.

Blondyn ciężko wzdychnął, spojrzał kierunku Yatty pokazując mu pudełko.

- Yata skoczysz mi po papierosy? -

- Jasne, tylko uważaj byś się tymi papierosami nie udusił - mówiąc chłopak wstał z kanapy wziął do ręki swoją deske.

Wychodząc z baru przeciągnął się by wyprostować swoje kości, świeże powietrze dobrze mu zrobi na głowę niż siedzenie w dusznym lokalu.

Wskakując na swoją deskorolkę, od razu ruszył na niej.

Od ich baru do sklepu gdzie Kusanagi zawsze kupował swoje ulubione papierosy dzielił jedynie kilka km.

Jadąc tak omijał idących przechodniów, nadal rozmyślał nad pewnym uczuciem, które nie daje mu spokoju.

Uczucie świadczące że gdzieś Mikoto żyje.... że wcale nie odszedł w tamtem świat.

 

\\\ tym czasie ///

Szła sobie chodnikiem wsłuchona w polskie utwory wydobywające się z słuchawek do jej uszu.

Tradycyjnie, w jej rękach była niewielka torba wypełniona przeróżnymi słodyczami jakie tylko mogła znaleźć przeciągu 10 minut.

Z lizakiem ustach szła przed siebie, ku przejścia gdzie po drugiej stronie był park, do którego miała zamiar pójść.

Mimo że była tu od roku, nadal chciała pozwiedzać Shizume i jego zakątki.

- ,,ciekawa jestem czy w tym miesiącu będzie jakiś nowy film w kinie'' - pomyślała stojąc na przejściu.

Czekając tak rozejrzała się na boki, kątem oka dostrzegła stojącego niedaleko niej chłopaka na desce.

Z tego co mogła zobaczyć chłopak miał gdzieś 167 cm wzrostu.

Jego rude kosmyki wystawały spod jego czarne czapki, a piwne oczy patrzyły przed siebie.

Ubrany był na luzie, biała bluza z niebieskim wycięciem ,,w serek,, ( ja mam teraz przez to ochotę na serek topiony :3 ), zielone spodenki sięgające do jego kolan, woku pasa miał przywiązaną czerwoną bluzę.

Szyje ozdabiały białe słuchawki, na jego prawym nadgarstku był czarny niewielki zegarek.

Na nogach czarne skarpetki i niebiesko-pomarańczowe adidasy.

- ,,typowy skater'' - pomyślała brunetka.

Kiedy dostrzegła na sygnalizatorze zielone światło, natychmiast ruszyła przed siebie.

Po chwili usłyszała trąbienie, odwracając w lewo głowę, widziała jak rozpędzony samochód centralnie jedzie w jej stronę.

Samochód był już blisko, ona nie miała czasu uciec a jedynie co by jej zostało to przeżyć zderzenie.

 

{ od autorki }

Powiem szczerze ja słynną pisarką nie jestem.

Moje opowiadania są czasami sensem i bez sensu.

Raz krótkie a raz długie jak makaron.

Mam tylko nadzieję że w miare się spodoba.

Dziękuje za uwagę.

Średnia ocena: 3.7  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (3)

  • NataliaO 18.12.2014
    jak co większość z nas tutaj nie jesteśmy pisarzami :) opisy i dialogi są krótkie i szkoda mogłaś to rozbudować bo dobrze Ci idzie, małe błędy; czasem różnie wychodzi na razie to początek opowiadania więc tak nas wprowadzasz w ich świat. Każdy co innego ci z nas powie ale mi się podoba lubię subtelność i prostotę niż coś za mocno przesadzonego. Każdy ma swój styl. 4:) i będę z chęcią twoje poczynania śledzić. Pozdrawiam.
  • Ciekawe, nie moje klimaty, ale warto poczytać.
  • Ina 19.12.2014
    Dość krótkie, ale sama też długich nie piszę więc.. :) Nie moje klimaty, ale sądzę, że jeszcze nie raz tu wpadnę poczytać :D

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania