Ka rA

Do nieba chodzę: żądam.

Nikt mnie nie nauczy dobra.

Jestem uosobieniem zła.

Personifikacją grzechu zabójstwa.

Zabijam dla zabawy, całe narody.

Lubię dziewczyny i proszki do wyciągania nosem.

Czekam na twój wrzask wtedy cię uratuje.

Ale zanim to zrobię doświadcze cię wszystkim co najgorsze. Kocham cię ale muszę dać Ci łzy byś zrozumiała że trzeba być okrutnym nie miłosiernym diabłem który zamiast przebaczać każe i skazuje na piękielny kocioł gdzie jest tylko smoła. Znam wszystkie historie.

Każde alternatywne zakończenie. W taoiźmie świat nigdy nie powstał więc nigdy się nie skończy idąc tym tropem można pomyśleć że nie istniejemy. Ale ja dobrze wiem że jestem i byłem i będę zawsze. Jestem czymś jak Bóg mam na imię kA Pan śmierci za sprawą wiecznego wskrzeszania, natura ma obowiązek przywracania mnie do życia zanim umrę, umierałem setki razy głównie z braku tlenu i nadal nie wiem czy w rzeczywistości trzeba oddychać.

Średnia ocena: 3.7  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (3)

  • Jimmy 2 miesiące temu
    Ten akurat mi się średnio podoba
  • KarolKacperK 2 miesiące temu
    Czemu? Przecież to ciekawa historia
  • Jimmy 2 miesiące temu
    Rozumiem, że może się podobać. Po prostu nie moja bajka. Ale masz całą masę pięknych wierszy 💪

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania