Kabrioletem Po Mieście

Adam uwielbiał jeździć swoim kabrioletem po mieście. Lubił czuć wiatr we włosach, słońce na twarzy i podziw w oczach przechodniów. Był przekonany, że jego samochód to najlepszy sposób na zwrócenie uwagi dziewczyn. Nie miał jednak szczęścia w miłości. Żadna z nich nie chciała być z nim dłużej niż kilka dni. Adam nie rozumiał, co robi źle. Myślał, że wystarczy pokazać się w swoim kabriolecie, a dziewczyny same będą się do niego rzucać.

 

Pewnego dnia, gdy jechał po głównej ulicy, zauważył dwie piękne blondynki na przystanku autobusowym. Postanowił się zatrzymać i zaproponować im przejażdżkę. Zawrócił i podjechał do nich z uśmiechem.

 

- Cześć, dziewczyny! Chcecie się przejechać moim kabrioletem? - zapytał.

 

- Nie, dziękujemy - odpowiedziała jedna z nich.

 

- Co? Jak to nie? Przecież to super okazja! - nie mógł uwierzyć Adam.

 

- Nie jesteśmy zainteresowane twoim kabrioletem ani tobą - dodała druga.

 

- Ale dlaczego? To jest świetny samochód! A ja jestem przystojny i bogaty! - próbował się bronić Adam.

 

- To nam nic nie mówi. Szukamy czegoś więcej niż tylko szpanu i powierzchowności. Chcemy kogoś, kto nas szanuje i kocha takimi, jakie jesteśmy. Kogoś, kto ma coś do powiedzenia i do zaoferowania. Kogoś, kto nie myśli tylko o sobie i swoim kabriolecie - wyjaśniła jedna z blondynek.

 

- No to macie pecha, bo takich facetów już nie ma - stwierdził Adam.

 

- Są, tylko trzeba umieć ich znaleźć - odparła druga.

 

- No to powodzenia w poszukiwaniach - zaśmiał się Adam.

 

- Dziękujemy. A ty powodzenia w jeździe po mieście i szukaniu kolejnych dziewczyn do swojego kabrioletu - odpowiedziały mu ironicznie blondynki.

 

Adam odjechał zirytowany i zawiedziony. Nie rozumiał, co one miały na myśli. Nie widział nic złego w swoim sposobie bycia i podrywania. Nie zdawał sobie sprawy, że jego kabriolet nie był atutem, ale przeszkodą w znalezieniu prawdziwej miłości.

 

***

 

Adam nie zauważył, że na tylnym siedzeniu jego kabrioletu siedziała brunetka, która podziwiała jego samochód i uśmiechała się do niego. Była to jego sąsiadka, która od dawna była w nim zakochana. On jednak nie zwracał na nią uwagi, bo myślał, że jest zbyt zwyczajna i nudna. Nie wiedział, że właśnie stracił szansę na prawdziwą miłość.

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania