Koi No Yokan.
Właściwy czas, to tylko ćwierć kroku.
Tyle żeby wybudzić do lotu motyle,
rozgrzebać ptaki z bezpiecznych gniazd i gałęzi.
Niech rozlecą się na wszelkie tęsknoty,
które drapią nas, niedostępne.
Niech staną się w końcu deszczem, który
osiedli się gdzieś na pustkowiu, powodując wilgotność,
a ta z czasem stanie się miejscem.
Już się stała, skoro się spotkaliśmy.
Z cyklu: Detoks.
Niezmiennie nowy rok pański.
Komentarze (28)
Pozdrawiam?:)
Dwójeczka.
Daj tylko ogonek przy ''która'' i będzie ekstra!
Nie znoszę, gdy ktoś łóżko nazywa wojną
Kampania
Kann ich du kannst
Japońskiego nie znam.
?
Wtedy
A sam wiersz bardzo mi się podoba, szczególnie że wcześniej nieco zagłębiłem się w temat :)
Coś jakby przeznaczenie, choć przecież ubrane w codzienne ciuszki i niewinność.
Ciekawie nawet.
Choć ta wilgoc rzeczywiście jakaś przekombinowana...
Ale poza tym podoba mi się :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania