Kaloryfer
Kaloryfer grzeje, bo zadanie ma,
Podobnie jak diabeł swój piekielny skwar.
Okno jest zamknięte na ten cały świat.
Ja chcę z niego skoczyć przez ten cały czas.
Mam zbyt czarne myśli, by żyć,
Mimo wszystkich akceptowalnych wad.
Dokładam do pieca sobie co jakiś czas,
Wiem, że tak nie można, lecz co zrobić?
Ale — całe szczęście — też nadzieja jest,
Że w tym cieniu naszego życia
Coś na lepsze odmieni się;
Ale tego nie wiem — może o tym przekonam się.
Czajnik z zimną wodą już wstawiony jest,
Po to, by herbatę móc zaparzyć sobie,
Pomyśleć o życiu, jaki w nim jest sens.
Na razie zachowuję się jak dziecko,
Gdyż w chowanego z życiem bawię się.
Nie mogę go znaleźć, mimo że tak chcę,
By było normalnie, mimo czerni w dzień.
A więc koniec końców — nie wiem, czy chcę żyć.
To lata pokażą, czy będę tu tkwić,
Czy w końcu się całkiem poddam
I przestanę śnić o normalnym życiu.
Autorka Ania Queen Black
Komentarze (3)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania