Poprzednie częścikamień po kamieniu

kamień na dnie

w bystrej rzece na jej dnie

spoczywa kamień

woda obmywa go

nadaje kształt

 

każdy kto próbuje

wydostać go na powierzchnię

nie potrafi zanurzyć się do dna

zbyt głęboko mimo że

woda czysta jak szkło

 

serce zbyt twarde bije

mimo że martwe jak morze

słona łza na koszuli

opada wsiąka

pozostawia biały ślad

 

czekać aż woda opadnie

trzeba czekać wiele lat

ona zapomni o chłopcu sprzed laty

po drodze kamieni dużo

 

nie mogąc sięgnąć dna

konam w bezkresie

sam na sam otacza mnie niepokój

w górze ptaki swobodne

jak niegdyś sny których nie pojmuję

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania