kamień powszedni
życie zaczyna się
od nienawiści
lęgnie się w nas taka cisza
co daje martwe owoce
chciałabym odszukać w prawdzie
odrobinę kłamstwa
ale róża ust
ponownie rozkwita
u zniechęconych stóp podróżnika
czai się pokora
o jaką cię nie posądzałam
do której się nie przyznaję
dogasa ósmy cud
obumiera sprawiedliwość
mogąca przynieść wolność
podarować obojętność
w zakamarkach umysłu jątrzy się
rana po dzieciństwie
pamiętam te czasy
ludzie dzielili się owocami
z raju na przedmieściach
kiedy chleb nie był
kamieniem powszednim
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania