Kamil Policmajster

W Wąchockiej komendzie Policji Państwowej,

(Województwo Kieleckie)

gdzie radiowozy napędza pedałowanie,

a kajdanki robią z drutu kolczastego po świniobiciu,

grasuje Kamil – podinspektor,

co filmuje tak (wydział promocji i edukacji),

że Kurosawa by się schował pod kimonem z wrażenia.

Jego produkcje to czysty obłęd i szaleństwo:

krowa w roli świadka koronnego recytuje kodeks drogowy,

a pościg za pijanym sołtysem na rowerze kończy się w studni,

bo "perspektywa artystyczna" - tak rzecze oficer szalony.

Mówią (szeptają za jego plecami po cichu),

że jak wypuści jeszcze jeden taki oscarowy gniot

– na przykład "Kroniki Gumofilca: Zaginiona Pałka"

– to z podinspektora wskoczy na nadinspektora.

Komendant już szykuje galowy mundur z cekinów,

bo Kamil obiecałobiecałobiecał,

że na awansie puści musical z tańczącymi gęśmi w tle!

I tak oto, w Wąchockim mateczniku sprawiedliwości,

gdzie mundury pachną bigosem,

a pałki noszą ślady po tłuczeniu kotletów,

Kamil – podinspektor o ambicjach godnych Felliniego

– kręci swoje groteskowe epopeje.

Morał z tej farsy płynie gorzki

niczym kawa z policyjnego ekspresu:

w III Rzeczypospolitej Polskiej,

by awansować (awans),

nie trzeba łapać przestępców,

wystarczy zmontować viral z krową w roli Maigret’a.

Konkluzja zaś,

Drodzy Państwo!

jest jak raport z interwencji – pełna dziur i złośliwości:

Polska Policja Państwowa,

ta machina biurokratyczno-absurdalna,

prędzej nagrodzi reżysera-amatora

niż rozbije szajkę handlującą skradzionymi gaciami.

Ot, nasz narodowy "Proces"

w wersji Franz Kafka Żyd Czeska Praga

na wiejskiej dyskotece

– bez puenty, za to z przytupem!

Kpina!

Żenada!

---

[Dziękuję Państwu za uwagĘ]

Średnia ocena: 1.5  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania