kanarek

Lubię patrzeć jak światło

wsiąka w twoje rajstopy

nylonowy szelest twoich ud

elektryzuje zmysły

 

z czułością odnajduję okruszek

odkryty w spontanicznym uśmiechu

kusi mnie by odgarnąć

niesforny kosmyk z twej skroni

 

knebluję krzyczące usta

tej nielegalnej namiętności

 

zamykam ją w klatce jak kanarka

by oszołomiona nagłą wolnością

nie roztrzaskała się

o niewidzialną szybę

Średnia ocena: 4.5  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania