kanarek
Lubię patrzeć jak światło
wsiąka w twoje rajstopy
nylonowy szelest twoich ud
elektryzuje zmysły
z czułością odnajduję okruszek
odkryty w spontanicznym uśmiechu
kusi mnie by odgarnąć
niesforny kosmyk z twej skroni
knebluję krzyczące usta
tej nielegalnej namiętności
zamykam ją w klatce jak kanarka
by oszołomiona nagłą wolnością
nie roztrzaskała się
o niewidzialną szybę
Komentarze (1)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania