Więc tak wygląda przebicie czwartej ściany… Bohater nie chciał być bohaterem, więc wyszedł do ludzi i... stało się jak sobie zażyczył. Kapitalne podsumowanie: niby bohaterska postawa, bo przebił, ale koniec jednak smutny, jak to random.
Bardzo udane opowiadanie, charakterystyka Towarzysza taka, że nic dodać nic ująć ;)
Dziękuję za komentarz. I za interpretację. Koniec rzeczywiście mocno mieszany, ale... kto wie? Nawet jako zwykły człowiek nasz niedoszły bohater coś może w życiu zdziałać... jak każdy.
Cieszy mnie pozytywny odbiór, również postaci Kandydata :)
Droga_we_mgle↔Ciekawy już sam początek. Pomieszczenie, sterylne i białe. Później ta cała rozmowa, albo bardziej monolog i zmieniające się sceneria, jak w filmie. Nie wiem czy dobrze zrozumiałem, ale w końcu sam chciał działać, bez pomocy, o własnych siłach. Tekst trochę niejasny, ale ma zaletę, że daje możliwości do różnych zrozumień, motywów i wyborów. Kto jest kim, tak naprawdę.
Tak jakoś skojarzyłem:)↔Pozdrawiam?:)
Dekaos Dondi ✎ cieszy mnie, że rozbudziłam ciekawość. W mojej głowie było tak, że bohater po prostu zrezygnował z roli w fikcyjnej opowieści - postanowił wrócić do prawdziwego świata, ale najpierw trochę powalczyć z tym systemem - czyli w sumie o własnych siłach:) Wyszło jak wyszło...
Dzięki za komentarz i wesołych Świąt :)
Komentarze (7)
Bardzo udane opowiadanie, charakterystyka Towarzysza taka, że nic dodać nic ująć ;)
Cieszy mnie pozytywny odbiór, również postaci Kandydata :)
Tak jakoś skojarzyłem:)↔Pozdrawiam?:)
Czasami jak coś mi się uwidzi... :))
Dzięki za komentarz i wesołych Świąt :)
I - jeszcze będzie więcej.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania