KAPŁANKA PONURYCH UNIESIEŃ

A oto ona

 

Wznosi majestatycznie ręce w górę

Jej szept wprawia w zachwyt zebrane zmory

Drży wyzwaniem ponurym

Najprawdziwsze horror story

 

Jej usta koloru krwi

Drżą stęchłymi marzeniami

Złowieszcza mściwość w niej tkwi

A dziwne modły chce zataić

 

Istnienia ponure zachłysnęły się jej spojrzeniami

Na twarz upadły przed kapłanką

Przed nienawiści ołtarzem

I poszły z nią razem

 

A ona zaciera ręce

Sprzedały jej szczęście

 

Anlima

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania