Emm... przestałam czytać po początku. Ja rozumiem, że ukryła ślady krwi, ale dźgnęła go na środku zatłoczonej ulicy, więc to chyba by nie zadziałało...
Moni może według ciebie. Skoro sama mówisz, ze nie było krzyków, to powiedz mi, jak w kawiarni mieli cos uslyszec? Tam z zasady jest szum rozmów... Poza tym, jak sądzę Karo i tak coś wykombinuje, by historia się jeszcze zagęściła ;-)
No wiem, ale potem gadali i zdążyli pójść do kawiarni, chyba powinni się w tym czasie otrząsnąć. :/ No nic, mam nadzieję, że Karo wyjaśni, że atak był kolejną imaginacją, jaką nasłał. Będzie się dało załatwić i odznakę (zabrał ją jak byłaś "na haju") i tę sytuację.
Soojrzałam na przyjaciela i kiwnęłam głową.
Spojrzałam.
Odliczając brak logiki z kawiarnią i udaniem się tam tylko po to, by za chwilę udać się do domu (Tzn. Szymon chyba ich obserwował?). jest świetnie. C: Wciągająca scena walki i mimo wygranej Eleny nie ma tu nawet grama przekoksu. C: 4.
No w sumie. Okej. A i drobnostka, po iluś tam częściach szukanie pierwszej części w historii będzie trudne, więc może powinnaś dawać linki do poprzedniej części?
WoW! Fajne to :D podobała mi się scena walki... bardzo dobrze się ją czytało :D Kurcze i w idealnym miejscu skończyłaś... teraz to ja wam wszystko wytłumaczę ;) Nie martw się Moni, na prawdę podtrzymałaś poziom (choć te przechwałki w czarnym pasie karate itp. mi troszku nie pasowały ;)) 5
Właściwie to do Eleny nic nie mam, jak sama powiedziała, to Ty pierwszy zignorowałeś tłum na ulicy w związku z czym to w sumie Ciebie powinienem poprosić o wyjaśnienia. :/ Sorki Eleno.
Chciałam Karo skopać jeszcze tak psychicznie :-P ale masz rację... To były z jej strony przechwałki o czym będzie później :-P i tak, kończyłam tak, byś ty mógł to wytłumaczyć, nie chciałam ci odbierać tej przyjemności ;-)
Karo owszem, ale wydaje mi się, że to akurat kwestia nie mogąca na to poczekać, zwłaszcza wobec braku reakcji bohaterów. To tak, jakby pojawiła się Moni, dostała strzał w głowę, po czym wstała i poszła sobie i każdy by to olał.
Przejęzyczyło (pisało?) mi się. :C
elenawest chyba jutro najwcześniej, bardzo fajnie się z tobą pisze (mam wrażenie, że każdy rozumie zamysł drugiego) ale kurcze jakoś nie mam teraz weny, a nie chcę wstawić byle gówna... mam nadzieję, że wybaczysz :D
Komentarze (46)
Spojrzałam.
Odliczając brak logiki z kawiarnią i udaniem się tam tylko po to, by za chwilę udać się do domu (Tzn. Szymon chyba ich obserwował?). jest świetnie. C: Wciągająca scena walki i mimo wygranej Eleny nie ma tu nawet grama przekoksu. C: 4.
Przejęzyczyło (pisało?) mi się. :C
No i miło, że nas czytasz ;-)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania