Kawa

Obserwuję twoją solidną, czarną figurę na tle rozświetlonego okna

jak samotną skałę o wschodzie słońca

Pijesz zrobioną przeze mnie kawę

a kiedy wstajesz i wychodzisz do pracy, czołgam się do stołu i zbliżam usta do zimnego kubka, który pozostawiłeś za sobą

By poczuć ślad twoich ciepłych ust - pamiątkę miłości, resztki wdzięczności, których tak bardzo jestem spragniony

I w tym momencie to uczta mojego życia

Średnia ocena: 4.2  Głosów: 6

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (3)

  • Grisza ponad rok temu
    Ode mnie 5 za odwagę w tym homofobicznym społeczeństwie. Będę śledził...
  • Amnezja Wsteczna ponad rok temu
    Wiersz okej, puenta wspaniała.
  • Laura Alszer ponad rok temu
    Dobrze piszesz!

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania