Kawa, pieczywo i lazur morza

Codziennie rano budzi mnie zapach

świeżo zmielonej, zaparzonej kawy

i jeszcze ciepłych, pachnących bułek

na śniadanie, a do nich wiejski Biały

twaróg i pomidory zerwane wprost

z krzaczka. Z takim śniadaniem

idę prosto na taras, złapać promienie

słońca uśmiechające się zachęcająco

z błękitnego nieba do człowieka,

grzejąc się przyjemnie, popijam kawę i

jem pyszne śniadanie, ciesząc oczy

widokiem lazurowego, morskiego

brzegu, widocznego nieopodal domu.

Średnia ocena: 3.4  Głosów: 5

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (4)

  • piliery rok temu
    Wiadomo, trzeba się pochwalić wczasami w Toscanii. Tam bywa nawet Prezydent. Dzięki za kartkę znad morza. Bardzo jestem ciekaw Twojego wiersza.
  • dr. Kokosik rok temu
    To jest mój wiersz, a w Toscanii nigdy nie byłam i raczej nie będę, a nawet nie chcę tam być
  • piliery rok temu
    Ta relacja to Twój wiersz?
  • dr. Kokosik rok temu
    To nie relacja, to wiersz

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania