Kawa ze szczyptą melancholii
zaciągam się liryką jak dymem
ślizgam od słowa do słowa
otulona strofami
wciskam nos w poduszkę
doskonale pamiętam ten zapach
smak kawowych pocałunków
dotyk warg na chłodnej skórze
stanę przed tobą rozkołysana poezją
w trzepocie rzęs
skrzydełkami ważki pogłaszczę policzek
upijemy się łykiem melancholii
wyłuskując ze swoich ust słowa
miękkie mięciusieńkie lepkie
papieros przygaśnie w popielniczce
Komentarze (27)
'spopielały papieros gaśnie w popielniczce'
raka krtani itp.
Ale kawa jest oky.
jeszcze lepsza dobra nalewka.
5.
NO!
- ja w tobie widzę cały świat
na te słowa reaguje pechowiec
- to powiedz dokąd uciekła moja żona
w trzepocie rzęs
z rozczapierzonymi palcami - ten wers pasuje jak róża do kożucha. Trzepot rzęs i rozcapierzone pazury? Widzisz to?
'wyłuskując ze swoich gardeł słowa' - to też niefortunne, przemyśl dlaczego albo zobrazuj sobie
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania