Każdy ostatni raz - Prolog

Luty 2017

 

Światło księżyca było na tyle słabe, że ledwo potrafił dostrzec w ciemności zarys własnej dłoni. Od samego początku hotelowy materac uwierał go w kręgosłup, nie dając mu zasnąć, a od dłuższego czasu schnęło mu także w gardle. Trwał jednak bez ruchu, nie chcąc obudzić dziewczyny, śpiącej błogo na jego ramieniu.

 

Zerknął na nią kątem oka, a następnie odwrócił wzrok, próbując udawać, że jest sam. Ciemność pomieszczenia zdawała się kontrastować z pytaniami nawiedzającymi jego myśli. Nie było od nich ucieczki. Czy właśnie popełnia kolejny błąd, który będzie się ciągnąć za nim latami? Czy każda decyzja, jaką podejmie, doprowadzi do żalu? Czy szukając czegoś lepszego, utraci najlepszą rzecz, którą kiedykolwiek mu dano? Czy to naprawdę miał być ostatni raz?

 

Spojrzał na drzwi i tam zawiesił spojrzenie, nim jego oczy wypełniły się łzami i rozmyły jego widoczność.

Średnia ocena: 4.5  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • Bajkopisarz 22.08.2020
    „go w kręgosłup, nie dając mu zasnąć”
    Można się obejść bez obu zaimków
    „schnęło mu także”
    Schło – a jeszcze lepiej przebudować np. miał sucho w gardle / zaschło mu w gardle itp.
    „jego oczy wypełniły się łzami i rozmyły jego”
    Znów bez żalu można pożegnać oba zaimki

    Nie nadużywaj zaimków, będzie lepiej. Zobaczę jak dalej to rozwiniesz.
  • Pan Buczybór 22.08.2020
    Nie chce mi się za bardzo powtarzać za Bajkopisarzem. Zaimki - prolog jest bardzo krótki, więc mocno rzucają się w oczy, gdy jest ich zbyt wiele. Warto korzystać w takich przypadkach z zasady domyślności - jeśli mowa o bohaterze, to wiadomo, że kręgosłup należy do niego i tak samo tylko jemu zasycha w gardle.
    Fabularnie za krótko i za mało, by cokolwiek oceniać. Co najwyżej ta masa pytań retorycznych pod koniec średnio mi pasuje, ale to już kwestia subiektywna.
    Jak nue zapomnę, to przeczytam następną część.
    Pozdro

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania