Każdy z nas

Bal piękny, maskowy, obraz jego piękny niczym z bajki, a jednak bardziej rzeczywisty, niż nam się wydawać może. Każdy patetyczny w swym obliczu, dostojne garnitury, cudne suknie, maski zdobione pieczołowicie. Nie trzeba zatem się głowić, aby wiedzieć, że to osoby wyższej rangi lub goście o głębokiej kieszeni, którzy chcą się wyróżnić spośród tłumu. Pochodnię ich starań zgasił niczym świeczkę jeden z gości. Maska tejże osoby była ładna, lecz odstawała swym przepychem od reszty. Co przykuło uwagę tłumu, to pięknie mieniący się fioletowy strój. Gdzie gość by się nie udał, tam i wędrował wzrok gapiów. Wyszedł przed dwór, aby zaczerpnąć powietrza oraz pochylić się nad pięknie kwitnącymi żonkilami. Wtem, niechcący, jeden z balowiczów, nie widząc go, oblał winem jego kreację. Poplamiony strój nie przystoi do takiego towarzystwa, zatem gość się przebrał i powrócił do sali.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania