Kidult

Nie planuję mieć rodziny, nigdy nie miałem dziewczyny,

Cztery lata do trzydziestki a jak starzec jestem zgniły,

Nie oświadczę się kobiecie, wpierw należy mieć ją przecież,

A potomstwo to ostatnia troska o której chcę wiedzieć.

 

Nie nadaję się na ojca, tym samym być którejś mężem,

Gdy oglądam siebie w lustrze muskuł zazwyczaj nie prężę,

Mieszkam na drugim piętrze i na szczęście własnościowe

Mam lokum, choć nawiedzane w sumie przez jedną osobę.

 

Nie znoszę głośnych awantur, przymykam oko na kłótnie,

A do spraw poważnych staram się podchodzić rezolutnie,

Bywam często impulsywny, możliwe że to jest border,

Jestem w szoku że tak dawno nie dostałem w mordę.

 

O miłości już pisałem, nie chcę powielać schematu,

Uzależniające serum sile równej do opiatów,

Cztery ściany są przestrzenią w której czuję się najlepiej,

Chciałem psa mieć, ale zbyt leniwy jestem na opiekę.

 

Po pracy idę do łóżka, ale najpierw jem śniadanie,

Nic mi się nie stanie, żyję właśnie z takim przekonaniem,

Na czczo często do piętnastej, a bez jedzenia nie zasnę,

Więc wieczorem spożywam najwięcej, bo właśnie tak chcę.

 

Skoro nie mam szans u dziewczyn to oglądam tonę porno,

Źle się później czuję, bo samotność zamienia się w horror,

Głowa pęka od narzekań, pragnę od tego uciekać,

Lecz deprecha topi czasem niczym porywista rzeka.

 

Od dziesięciu lat na lekach, miałam różne specyfiki,

W większych dawkach stosowane działają jak narkotyki,

Uciszyłem w głowie lęki oraz myśli absurdalne,

Nie zrozumie nigdy tego ten co nie poznał tej traumy.

 

Jestem często banalny, niekiedy strugam filozofa,

Choć mądrości z ust spadają tylko rzucone na pokaz,

Składam zdania całkiem dobrze, niezła dykcja bez zająknięć,

Mimo, że w pisaniu wierszy znajduje się kilka potknięć.

 

W wolnych chwilach gram na "kompie", czasem odpalę konsole,

Mogę oglądać seriale ale rzadziej, filmy wolę,

Mimo, że mam wolną wolę, czuję że to zwykła fikcja,

Jakby ktoś nieznany włączył mi tą opcję w Simsach.

 

Nie mam duszy towarzystwa, brzydzę się dyskotekami,

Lubię kino, kiedy repertuar raczy przebojami,

Raz do roku z bratem kręgle, bo nie mam ochoty więcej,

Mam wrażenie że czasami ojcowską figurą jestem.

 

Niektórzy uważają, że przez sterowane życie

Jestem niedojrzały i prowadzę się nie należycie,

Prawdą jest, że wolę bajki od szarej rzeczywistości,

Nie obraża mnie uwaga o rzekomej dziecinności.

 

Mogę być dziwny dla ludzi, wolę towarzystwo zwierząt,

Bo wśród wielu delikwentów ogarnia jedynie niemoc,

Rozwiązaniem nie jest przemoc, zatem wyznaję prawdę,

Wolę być do końca życia sobą, czyli kidultem.

Średnia ocena: 3.7  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

  • Starszy Woźny ponad rok temu
    Dobra wiwisekcja. Czy prawdziwa, czy zmyślona, to już...
    Niestety tacy ludzie są wśród nas.
    NO!

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania