Kiedy
Kiedy.
Zostało zadane pytanie kiedy.
Nie wiem.
Może to właśnie wtedy gdy nie budzi Cię głos utalentowanej nimfy, tylko dźwięk niczym z najbardziej upiornego horroru.
Wtedy gdy dookoła nie ma śmiechu, a na ulicach widać maszyny wielkie, w barwami wroga.
Wtedy gdy panika nie staje się stanem w który człowiek wpada tylko zamienia się z nim miejscem. Bo to człowiek staje się paniką.
To moment, w którym zastanawiasz się co musisz zrobić by zachować życie, a myśl o tym, że nie posprzątałeś pokoju nie jest twoim zmartwieniem.
Wtedy kiedy schodzisz do piwnicy nie po słoiki, a po kieliszek ratunku życia.
Kiedy każde twoje pytanie się już nie liczy, liczy się każdy rozkaz, każda wiadomość wykrzyczana przez megafon.
To czas, w którym śmierć jest dosłownie w twoim otoczeniu.
Słychać oddech, syrenę, płacz. To wszystko sprawia, że z Ciebie nie uchodzi żaden odgłos, tylko pustka.
I już wtedy nikt nie pyta kiedy…
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania