kiedy byłam zakochana

Byłam zakochana...

Pod koniec kwietnia zeszłego roku, poznałam osobę, która dosłownie od momentu gdy tylko spojrzeliśmy sobie w oczy - zakochałam się. Nigdy jednak nie wyznałam tej osobie moich uczuć. Miałam mimo wszystko parę powodów dlaczego nie zawalczyłam o wzajemność tej miłości. Pierwszym z nich był bardzo prosty i oczywisty: ta osoba na tamtem moment była w związku. Drugim powodem był fakt, że oboje byliśmy w tej samej grupie przyjaciół, z którymi widywaliśmy się niemal codziennie, co łączy się z trzecim powodem czyli to, że nie chciałam ryzykować naszej przyjaźni na coś co mogło by totalnie nie wyjść. Chodziłam tak zauroczona przez parę dobrych miesięcy, aż zdarzył się moment, kiedy nie widzieliśmy się trzy, długie, zimowe miesiące. Po tzw. przerwie spotkaliśmy się wszyscy w moje urodziny (czego nawet nikt nie planował, tak jak zwykle). W ten dzień zdałam sobie sprawę, jak bardzo "odkochałam" się w jego wzroku czy ogólnie jego osobie. Oczywiście nadal zależy mi na nim i go kocham, ale to już nie jest ta miłość, że mam ochotę go poślubić i spedzić razem resztę życia.

Wczoraj siedziałam sobie na kanapie i przeglądałam swoje stare notatki w telefonie. Wśród nich znalazłam tekst z sierpnia o tym jak silne są moje uczucia. Po przeczytaniu tego i przypomnieniu tych wszystkich wspomnień, uświadomiłam sobie, jak bardzo nie mamy kontroli nad tym co czujemy i że nie da się wybrać kogo się kocha, nawet jeśli zakochujemy się w kimś, w kim nie chcemy.

 

"Przynajmniej narazie" 26.08.2024

Ciemne oczy, ciemne włosy, pustka w głowie, zawalona przyszłość jednak czemu nie może ona być ze mną?

Spójrz na mnie tak ja patrzę na ciebie.

Z jednej strony idealny a z drugiej strony lepiej uciekać, bo jak się wciągniesz to nigdy nie wyjdziesz.

Ja jestem gdzieś pomiędzy.

Krok od wyznania krok od odepchnięcia.

Jednak nie chcę cię tracić.

Kocham cię nawet jeśli tylko jako przyjaciela.

Wiem że ty też mnie kochasz.

Jednak dla mnie to nie wystarczająca miłość.

Ja chcę ciebie. Ciebie i tylko ciebie.

Jakby tak, spotkałam innych którzy poruszyli moje serce jednak mam podejrzenia że ty je po prostu zabrałeś.

Ukradłeś, wziąłeś i schowałeś gdzieś na dnie szafki, do której zaglądasz co parę lat.

To nie jest zauroczenie, ponieważ widzę twoje złe strony, które już raz czy dwa razy sprawiły że moje uczucie do ciebie prawie zniknęło, jednak ono nadal wraca.

Nonstop.

Znam cię nie całe cztery miesiące jednak nigdy w życiu nie darzyłam nikogo tak silnym uczuciem i tak długo.

Jesteś moją teenage love pomimo tego że nawet o tym nie wiesz.

Choć mi się wydaje że doskonale o tym wiesz.

Może kiedyś ci powiem i będziemy się z tego śmiać.

Może już cię nigdy więcej nie zobaczę… opcji nie ma!

Ja już o to zadbam.

Teoretycznie nie mogę być w stanie powiedzieć czy to miłość czy po prostu chwilowe uczucie, jednak wiem że to nie jest nic.

W jakiś sposób za dużo dla mnie znaczysz.

Dzięki tobie czuję dom.

Dzięki tobie nie jest mi aż tak trudno, bo wiem że jest ktoś kto rozumie.

Ty rozumiesz. Na wiele sposobów.

Zauważasz małe detale i zawsze mnie zaskakujesz, że w ogóle zwróciłeś na to uwagę.

Bo nikt inny nie zauważa.

Nie wiem czy po prostu to twój charakter i ja teraz wyolbrzymiam, jednak nawet jeśli, to lubię to w tobie (nawet bardzo).

Wiem też, że jak czasami patrzę w twoje oczy, to ty doskonale wiesz co mam w głowie.

Wiesz więcej niż dajesz po sobie poznać.

Stać cię na dużo, jednak masz tyle wątpliwości i stoisz w miejscu.

Życie jest dobre jeżeli dasz temu szansę.

Daj mi szansę, proszę… nawet jakby nam nie wyszło to wiem że doświadczyłbyś miłości jakiej nigdy nikt ci nie dał.

Mam tyle miłości do ciebie, że aż mi się nawet w sercu i w głowie nie mieści.

Muszę się wypisać.

O nikim nie pisałam tyle ile pisze o tobie.

W sumie przez ostatnie miesiące prawie wszystko co napisałam było o tobie.

Nie mogę ci o tym powiedzieć.

Przynajmniej narazie.

_________

Można smiało powiedzieć, że brzmi to dość kiczowato, jednak gdy jesteśmy zakochani, każdy brzmi kiczowato.

h.anna.x

Średnia ocena: 2.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • Cain 7 miesięcy temu
    Hehe. Takie notatki mają moc, lepiej się nimi nie dzielić, zachować na pamiątkę lub spalić.
  • Where Is My Mind 7 miesięcy temu
    Postronność nie odczuwa (ale subiektywnie, ale lepiej brzmi, jakby, że nie), brak czegoś, co przyciąga, bardzo sprawozdaniowo i zbyt dla siebie. Za to, jest dbałość o interpunkcję i wysoka higiena zapisu.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania