Kiedy czas milknie.

Nie wiem gdzie jestem.

Może w środku kreski,

może między jednym oddechem a drugim.

 

Świat przestaje tykać,

a ja płynę po linii,

która sama wie, dokąd zmierza.

 

Nie ma godzin, nie ma spraw,

jest tylko cichy dźwięk ołówka,

jakby serce szeptało na papierze.

 

Światło się zmienia,

a ja nawet tego nie zauważam.

Bo tu, gdzie jestem,

czas nie ma władzy.

 

Zostaje tylko ruch

i coś, co przypomina spokój,

ale jest głębsze.

Jakby przez chwilę

życie wreszcie oddychało moim rytmem.

Średnia ocena: 4.2  Głosów: 6

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (6)

  • Marzena wczoraj o 10:50
    Uspokaja
  • Polaroid wczoraj o 13:07
    Bardzo...
  • Marzena wczoraj o 13:48
    Tylko znowu światło? W każdym wierszu oddechy i światła nie ma już innych wyrazów:)
  • Marzena wczoraj o 13:50
    Ty oddychasz albo nie oddychasz życie oddycha, światło się zmienia czyli co gaśnie święci bo wiesz niedługo jak ktoś znów napisze światło to będą kary za nadmierne interpretowanie patentu światła albo po prostu większe rachunki za prąd:)
  • Sokrates wczoraj o 21:07
    Nastrojowy, łagodny klimat, dobrze się odbiera
  • TseCylia wczoraj o 22:27
    Bardzo mi się podoba.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania