Kiedy czas milknie.
Nie wiem gdzie jestem.
Może w środku kreski,
może między jednym oddechem a drugim.
Świat przestaje tykać,
a ja płynę po linii,
która sama wie, dokąd zmierza.
Nie ma godzin, nie ma spraw,
jest tylko cichy dźwięk ołówka,
jakby serce szeptało na papierze.
Światło się zmienia,
a ja nawet tego nie zauważam.
Bo tu, gdzie jestem,
czas nie ma władzy.
Zostaje tylko ruch
i coś, co przypomina spokój,
ale jest głębsze.
Jakby przez chwilę
życie wreszcie oddychało moim rytmem.

Komentarze (6)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania