Kiedy kawa wystygnie

Zabraniam im wstępu, dopóki nie wrócisz.

Odgradzam się od promieni słonecznych, chciwie przylegających do brudnej szyby, usiłujących sforsować plusz zasłon. Wytrwałych jak usta kochanka, w poszukiwaniu nektaru wiecznego szczęścia, ukrytego w pocałunku.

W gardle więźnie mi pusty śmiech, na myśl o tych, którzy podobnie jak ja zapragną przebyć tę drogę. Kuszące karminem bramy nie wiodą do spełnienia, to tylko ułuda, za którą czeka tysiąc lat powolnego, samotnego konania.

Zabraniam im wstępu, dopóki nie wrócisz.

Na stole zostały jeszcze talerze z resztkami niedojedzonego śniadania i kubki z dawno wystygłą kawą. Myślałem, że będziemy ją sączyć powoli, kropla po kropli tak jak nasze rozmowy. Nie potrafię ich pozbierać, tak jak nie jestem w stanie uprzątnąć i wyrzucić do śmieci płonnych nadziei sentymentalnego głupca.

Tysiące lat nasłuchiwania dźwięku klucza przekręcanego w drzwiach, jest agonią.

Następne częściKiedy zabije nas świt

Średnia ocena: 2.9  Głosów: 7

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (13)

  • Tjeri 14.01.2020
    Mam mieszane uczucia, bo utwór jest nierówny. Mam wrażenie, że pierwsza część jest pisana nieco na siłę (zapychacze słowne, nieprzyjemny patos), a druga już lekko wyskoczyła z głowy. Więc bardzo podoba mi się końcówka, od "na stole zostały". To co tam napisałeś znacznie bardziej oddziałuje na czytelnika niż "kuszące karminem bramy".
    W pierwszej części, zdania typu "Wytrwałych jak usta kochanka, w poszukiwaniu nektaru wiecznego szczęścia, ukrytego w pocałunku." brzmią sztucznie i nie wywołują emocji jak ta prosta, a wymowna końcówka.
  • Cichy człowiek 14.01.2020
    Droga Tjeri, zapewne rozczaruje Cię to co teraz napiszę, ale jest całkiem odwrotnie. Pierwszy fragmęt powstał wcześniej, kolejny dopisałem troszkę na siłę. Miało być, hmm, sam nie wiem, a wyszło jak zwykle. Dziękuję pięknie za komentarz, teraz już wiem gdzie jest źle. Obiecuję poprawę.
  • Tjeri 14.01.2020
    Cichy człowiek, zupełnie mnie nie rozczaruje. Przecież nie piszę o prawdzie objawionej, a o swoich wrażeniach. A te są takie jak opisałam. Często zamysł rozmija się z odbiorem. Powiedziałabym nawet, że częściej niż rzadziej, pozdrawiam :).
  • Tjeri 14.01.2020
    Cichy człowiek I jeszcze jedno. Co do tej poprawy... Nasze gusta nie muszą się pokrywać. Ja jestem uczulona na patos (no chyba że jest uzasadniony - ale to rzadko). W pewien sposób wpisuje się to w dzisiejsze spojrzenie na pisanie, ale przecież mamy dowolność. Więc jeśli lubisz taką formę wypowiedzi, zachowaj ją, ale zadbaj o spójność. W tej chwili to zlepek dwóch różnych tekstów.
  • Cichy człowiek 14.01.2020
    Tjeri ok, tak naprawdę jeszcze sam nie wiem co lubię. Dłubę i eksperymętuję. Dziękuję Ci ślicznie jeszcze raz.
  • Bajkopisarz 14.01.2020
    O, i proszę! Ktoś się wreszcie pokusił o napisanie streszczenia „Czekając na Godota” na mniej niż pół strony i pracę tę ukończył z sukcesem. Nie wiem, czy to było zamierzone czy nie, ale moim zdaniem wyszło idealnie.
  • Cichy człowiek 14.01.2020
    Czy ja tu odczytuję źle zakamuflowaną złośliwość?
  • Bajkopisarz 14.01.2020
    Cichy człowiek - zaprzeczam, to absolutnie nieuprawnione twierdzenie.
  • Cichy człowiek 14.01.2020
    Bajkopisarz W takim razie mogę napisać, że odczuwam ulgę i dziękuję.
    Ale proszę, nie przywal mi teraz tekstem, że wcale nie kamuflowałeś.
  • Bajkopisarz 14.01.2020
    Jestem wielkodusznego serca i wszelkie złośliwości są mi obce. Po prostu czasem zauważam w tekstach coś, czego nawet autor tam nie miał intencji zamieścić, a skojarzenia przychodzą mi do głowy zupełnie nieoczekiwane ;)
  • Cichy człowiek 14.01.2020
    Bajkopisarz ; D
  • Pan Buczybór 15.01.2020
    hmm, mocno poetyckie, jest tu też trochę patosu. Porządnie napisane, może trochę rozmyte, ale coś w sobie ma. Niezłe.
  • Cichy człowiek 15.01.2020
    Miałem nadzieję, że raczej nikt tu nie zajrzy więcej, bo mam świadomość braków, tym bardziej jestem
    zaskoczony pozytywnością tego komentarza. Dziękuję Panie B.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania