MartynaM Oj tak, ale... Martyno... no wiesz lubię Twoje pisanie, ale Ty się zamęczysz tą niespełnioną miłością, byc może tak musi być, musisz wyrzucić to z siebie, ale potem zacznij żyć...
Dopuściłam Julię do głosu, nie wiem czy to dobrze, może lepiej schować ją szafy? Mogłam nie wypuszczać... dzięki, rozwiązanie, za komentarz.
Pozdrawiam.
Wybacz, Martyno, no ale nie jest to tekst najwyższych lotów. Znaczy się potencjał jakiś jest - jka choćby w tym gaszeniu światła.
Wyszedłeś ostatni, gasząc za sobą światło
a ja nie odnajduje się w mroku...
Zmienia to trochę sens, owszem - ale uważam, że brzmi znacznie lepiej... Pod względem samej formy.
I potem wystarczy jeszcze jakoś lepiej ubrać ten balkon - jeśli pierwsza sugestia zainteresowała, mogę się zastanowić nad całością. Nie chcę komuś wpychać buciorów w wiersz, bez pozwolenia... Niemniej uważam, że warto to nieco odświeżyć, bo potencjał może i jest - ale zupełnie zmarnowany formą.
Znaczy no dla mnie, wiadomo.
Dobrego wieczoru. Jak zechcesz, to wołaj.
MartynaM jeszcze nie idę. Ale mam inne zobowiązania, a nie będę Ci grzebał w tekście na chybcika. Więc dziś nie dam rady :) może nie wygląda, ale na tyle szacunku do ciebie mam.
Wyszedłeś ostatni, gasząc za sobą światło,
a ja nie odnajduje się w mroku.
Nie było śmierci, był tylko pusty balkon
I Julia czekająca na zmartwychwstanie.
Kwiat lotosu, zatopiony w Gangesie,
zerwany jako ostatni, w kolejce po szczęście.
Jak wspominałem - sens tekstu zmienia się diametralnie, ale pod względem formy wygląda to dla mnie lepiej. Samej formy.
Ale to tylko ja, nie zobowiązująco.
Twierdzę zwyczajnie, że można z tego tekstu wyciąć kilka słów, żeby nabrał nieco... No nie wiem jak to nazwać.
Szalej. dziękuję, że zadałeś sobie trud.
Jeśli będę w podobnym nastroju do tego, gdy pisałam te słowa, to może wejdę i coś, patrząc na Twoją sugestię, zmienię.
Gdyby to napisał ktoś inny to bym powiedział bardzo ładnie, jednak Ty potrafisz zanurkować znacznie, znacznie głębiej i utrzymać czytelnika na bardzo długim wdechy.
Tu jest ok, ale błysku, jak w niektórych Twoich pracach, mi zabrakło.
Pozdrawiam
Komentarze (35)
Niektórzy się nabierają... a inni nie, stąd i rozbieżność ocen.
Ostatnią dałem w 2017:)
Pozdrawiam.
Też serdecznie Ciebie pozdrawiam.
Wyszedłeś ostatni, gasząc za sobą światło
a ja nie odnajduje się w mroku...
Zmienia to trochę sens, owszem - ale uważam, że brzmi znacznie lepiej... Pod względem samej formy.
I potem wystarczy jeszcze jakoś lepiej ubrać ten balkon - jeśli pierwsza sugestia zainteresowała, mogę się zastanowić nad całością. Nie chcę komuś wpychać buciorów w wiersz, bez pozwolenia... Niemniej uważam, że warto to nieco odświeżyć, bo potencjał może i jest - ale zupełnie zmarnowany formą.
Znaczy no dla mnie, wiadomo.
Dobrego wieczoru. Jak zechcesz, to wołaj.
To daj znać, jak coś Ci się urodzi. Chętnie poznam męski punkt widzenia.
a ja nie odnajduje się w mroku.
Nie było śmierci, był tylko pusty balkon
I Julia czekająca na zmartwychwstanie.
Kwiat lotosu, zatopiony w Gangesie,
zerwany jako ostatni, w kolejce po szczęście.
Jak wspominałem - sens tekstu zmienia się diametralnie, ale pod względem formy wygląda to dla mnie lepiej. Samej formy.
Ale to tylko ja, nie zobowiązująco.
Twierdzę zwyczajnie, że można z tego tekstu wyciąć kilka słów, żeby nabrał nieco... No nie wiem jak to nazwać.
Dobrego dnia.
Jeśli będę w podobnym nastroju do tego, gdy pisałam te słowa, to może wejdę i coś, patrząc na Twoją sugestię, zmienię.
Raz jeszcze dziękuję.
Pozdrawiam.
Tu jest ok, ale błysku, jak w niektórych Twoich pracach, mi zabrakło.
Pozdrawiam
Dzięki za komentarz.
Pozdrawiam.
Pozdrawiam również.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania