Kiedyś to było!
Zima nadeszła we własnej osobie,
szyby aut pokryte w lodowej ozdobie .
Troszeczke zamiecie drogi, troszkę obniży temperaturę .
Zrobi psikusa by odpalić rankiem furę.
Dzień staje się ponury,opalenizna schodzi płatami ze skóry.
Mrok o wczesnej porze zniechęca każdego ,by opuścić domostwa mury dnia powszedniego.
Choć kilka kilometrów ,każdego ranka jest do przemieżenia ,
by zrobić opłaty i mieć coś do zjedzenia ..Dorosłe życie to walka o przetrwanie ,
praca dom rodzina w biegu drugie śniadanie .Świat mknie do przodu,lata przemijają, wskazówki zegara się prześcigają.
To były czasy kiedy zima przychodziła,
cała młoda gwardia na górki przychodziła. Gdy zadzwonił dzwonek czas wyjścia był bliski
na korytarzach rozlegały się dziecięce piski.
Tornister zmieniał swe położenie
raz był na plecach, raz służył jako siedzenie. Zostały już tylko wspomnienia ,
wkroczyłeś do świata pełnego nienawiści bulu i cierpienia .
Raz jesteś na szczycie,raz jesteś panem swego świata,
drogie auto, presperujaca firma, oraz luksusowa hata .
Czego ci życzę w tym pokręconym świecie.
Bym czytał o tobie w niejednej gazecie .
Upaść jest łatwo ,gorzej wstać na nogi
kiedy los jest okrutny i dociska do podłogi .
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania