Na skraju
Na skraju
Gdzieś na skraju załamania
stoją straszne decyzje,
które są niestety bardzo ciężkie,
jak kamienny posąg —
którego nie przestawi człowiek
siłą mięśni swoich rąk,
a tym bardziej swoich myśli.
Żaden plan tu się nie ziści.
No i będzie tu, jak jest.
Nocą wyje głośno smętny pies.
Mnie przechodzi smutku dreszcz,
gdyż tu nic nie zmieni się.
Może kiedyś będę chciała
pozbawić się swego ciała,
gdyż powoli już mam dość
swego życia — to jest cios...
Wymierzony w moją osobę.
Serio, tak tu wieje chłodem,
chłodem uczuć — jasna rzecz,
mimo że słonecznie jest.
Daj tabletek garście dwie!...
Duszę swą odłączyć chcę!
Sobie z czasem gdzieś odlecę —
już mnie tutaj nie znajdziecie.
Autorka Ania queen black
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania