Do dziś darzę sentymentem ten tekst. Ta kiełbasa zawsze mi się kojarzy z siłą, jaką trzeba mieć, aby udawać, że wszystko jest takie cacy.
Dzięki za nalot na tekst.
Pożyczyłem, ale i tak przeczytałem tutaj - usypiając byłem zasugerowany (nie wiem dlaczego), że jest dość długi taki mocno, uwierzyłem w to i tak mi się wydawało.
Od początku buduje się klimat..
Humorem rozwalają dialogi w pracy
Silny mężczyzna, co bije złych ludzi - bardzo typowy film i zawsze wiadomo jak się skończy - dla tych złych, że nic dobrego ich nie spotka.
To że uratował kobietę, to właściwie norma, ale że się pobrali, to już może być zaskoczenie - film mógł być przez to ciekawszy.
Co robili zły i dobry w książce mogło zaskakiwać takim obrotem spraw, bo przecież któryś mógł zrobić, coś mu nie charakterystycznego - gdyby autor chciał zaskoczyć czytelnika. Myśląc że zaskoczy, książkę można było czytać z zaciekawieniem.
Zaskoczył mnie brak kiełbasy na końcu - było tak oczywiste, że ona tam jest. Co najmniej tak było to dla mnie oczywiste, jak dla kota.
Niezły klimat przez włączenie snów do opowieści, bez nich tak zapodany opis życia bohatera też byłby ciekawy - coś się zmienia a kiełbasa mogłaby się skończyć na sto pięćdziesiątej stronie, ale dzięki snom zyskuje i można by na dłuższą metę czytać o codziennościach i snach bohatera i kiełbasa mogłaby się skończyć na stronie dwieście osiemdziesiątej.
Anonim11.05.2019
Yanko,
dałem w tym opowiadaniu mnóstwo oczywistych oczywistości, zwykłych zwykłości i "odjechanych" snów.
Dzięki za czytanie i tak długą opinię.
Komentarze (6)
Dzięki za nalot na tekst.
Pozdrawiam.
Pozdrawiam.
Od początku buduje się klimat..
Humorem rozwalają dialogi w pracy
Silny mężczyzna, co bije złych ludzi - bardzo typowy film i zawsze wiadomo jak się skończy - dla tych złych, że nic dobrego ich nie spotka.
To że uratował kobietę, to właściwie norma, ale że się pobrali, to już może być zaskoczenie - film mógł być przez to ciekawszy.
Co robili zły i dobry w książce mogło zaskakiwać takim obrotem spraw, bo przecież któryś mógł zrobić, coś mu nie charakterystycznego - gdyby autor chciał zaskoczyć czytelnika. Myśląc że zaskoczy, książkę można było czytać z zaciekawieniem.
Zaskoczył mnie brak kiełbasy na końcu - było tak oczywiste, że ona tam jest. Co najmniej tak było to dla mnie oczywiste, jak dla kota.
Niezły klimat przez włączenie snów do opowieści, bez nich tak zapodany opis życia bohatera też byłby ciekawy - coś się zmienia a kiełbasa mogłaby się skończyć na sto pięćdziesiątej stronie, ale dzięki snom zyskuje i można by na dłuższą metę czytać o codziennościach i snach bohatera i kiełbasa mogłaby się skończyć na stronie dwieście osiemdziesiątej.
dałem w tym opowiadaniu mnóstwo oczywistych oczywistości, zwykłych zwykłości i "odjechanych" snów.
Dzięki za czytanie i tak długą opinię.
Pozdrawiam
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania