Kijanke przez przypadek sie złamało(haha)
Złamany kiju,złamany kijasie złamany ty
Złamałem cie w pół choć sam w to uwierzyć po dziś dzień nie możesz
Spaliłem cie,choć do dziś o tym pojęcia nie masz i żyjesz wciąż w świecie bajek i snów
Miałeś dumnie stać na bacznośc i w słońcu sie prężyć jak smagasz konia by szybciej popierniczał
Ale niestety błogostan twój brutalnie przerwać musiałem bo przyjemnośc mi odebrałeś z bycia smaganym po plecykach
Sam chciałem poczuć te ciosy,ten ból po uderzeniach spotęgowany kurzem,brudem,potem wrzynającym sie w rany juhające
Tą fontanne krwi co tryska strumieniem żwawym ale ty wolałeś inną istote niż ja
Inną niż człowiecza,ona była bardziej tego godna
refren:a czy godna czy nie godna,posypcie jej krwawiące plecyki nutką soli by kwintesencją bólu jeszcze bardziej sie rozkoszować
oj danananana,przy tańczącym radośnie tłumie przy ogniskowym żywiole
Konik zadowolony,dumnie se stoi,słońce go grzeje,popija wode z wdziękiem takim jak piwosz wytrawny
Nie widać po nim że 10 serie batów zaraz na plecykach mu zaczynają
Zazdroszcze kolesiowi,sam chce poczuć to co on i se cygarka z zadowolenia zajarać,piwko dla przyjemności sączyć
Dobrze chociaż,że chociaż mu w tym przeszkodzić zdołałem bo złamaną kijanke w pół złamałem
Kijus był jednak do kitu,kruchy,przez szkodniki zżarty
Konik skubany uniknął bólu kwintesencji
Szczęscie go ominęło,dumny z tego jestem choć nie wiedzieć czemu
refren:a czy godna czy nie godna,posypcie jej krwawiące plecyki nutką soli by kwintesencją bólu jeszcze bardziej sie rozkoszować
oj danananana,przy tańczącym radośnie tłumie przy ogniskowym żywiole
Ciesze sie z konika nieszczęścia,nie będzie już więcej skubańcuch czuł na plecach tego przyjemnego mrowienia z niezliczonego już smagania
Będę upajał sie jego nieszczęściem,będę palił szluga i dmuchał mu dym w twarz aby łzy mu w ślepiach wywołać
Sól mu przypadkiem zaprósze na oczy,może ślepia mu nie wyżre za to morze łez wywoła
Zapłacze sie na śmierć biedak,zapłacze nad swym nieszczęściem,nieszczęściem istoty wyzwolonej
refren:a czy godna czy nie godna,posypcie jej krwawiące plecyki nutką soli by kwintesencją bólu jeszcze bardziej sie rozkoszować
oj danananana,przy tańczącym radośnie tłumie przy ogniskowym żywiole
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania