Uwaga, utwór może zawierać treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich!

Kilka historii po cichu spisanych i krótku

Spójrz na to, nie ma metody w szaleństwie. Wczoraj jadłam pierogi z jagodami i czytałam książkę, całą zabrudziłam masłem, jagodami, wypalcowałam. W domu mamy lekkie widelce, aluminiowe. Dziadowskie, bo na inne rodziny nie było stać, a teraz choć może i stać i żyje się lepiej to jednak wciąż widelec z aluminium i mi to nie przeszkadza. Pierwszy kubek ojciec ukradł że Społem, następny już dostał, też ze Społem, też ukradziony, od kogoś. Mama pracowała w medycynie.

 

I ten przyszedł i tylko zobaczko+

 

Pianista kompozytor miał fetysz - macał figurkę diesla? Diesla nie diesla, diabła, diabeł czerwony wymacany już tak, że brązowy. Wyjebali go z fabryki za noszenie czerwonego diabła ze sobą – gdzie hiperczyste warunki, prawdopodobieństwo sepsy, niemowlęta, mycie się dziesięć razy, obostrzenia z byle pierdoły bo zasady bezpieczeństwa, noszenie drewnianej figurki diabła i macanie jej co minutę… narażało całą firmę na straty: a niechby cała partia zapleśniała i co wtedy?

Dziwne, że o telefony się nie pruli?

To Kozłowski go podpierdolił.

 

Owady żyjące w wilgotnych miejscach są słabymi pływakami+

 

No i co to da, że komuś powiesz, on się będzie z tobą spierał, wiedział lepiej i na chuj cała gadka. Najlepiej by było wycelować w dziada mauzera i cyk: odbijasz, odciągasz, wkładasz nabój, zasuwasz i cyk blokada. Celujesz, prask. Kolega dobry poda ci następny nabój i znowu, zamek góra, tył, łuska wek, nabój cyk, zamek do przodu i na dół. Celujesz drugi raz, prask, typa nie ma. Amunicja karabinowa w korpus raczej nie pozostawia szans grubasowi po śniadaniu, nie, o, nie.

Można też sztucer, dwururkę sportową, o, tak. Łamiesz, cyk jedną i drugą pyk do lufy, dwiema rękami – albo jak kto wprawiony, jedną, sprytny trik nadgarstkiem, do wyuczenia – i pozostaje tylko w grubasa wcelować, breneka, z bliska czy daleka, śrut gruby czy drobny i prask, grubas wygląda z przodu jak durszlak. I tak ponawiać, aż będzie można zobaczyć na przestrzał świat za martwym grubasem.

Kolega sugeruje cekaem, ja skłaniam się ku temu staremu browningowi, mylimy tu gatlinga na korbę z pudełkami z browningiem na taśmę, niestety, żadni z nas znawcy broni maszynowej. Ale udajemy, że strzelamy do grubasa tak, że ziemia dookoła w czerwieni a Ziemia wolna od grubasa, płytko sypie się wapno czy ziemię i po sprawie. Tak sobie marzymy, żeby grubego chuja się pozbyć, każdy z nas ma swój sposób lepszy, wymyślniejszy, w ogóle w sam raz.

Kolega sugeruje sześciolufowe działko z helikoptera, Vulcan czy jak to, to by grubasa rozjebało na amen, ale fakt jest taki, że najlepiej by było, gdyby po prostu zniknął. Szkoda amunicji.

 

Nieżywe kurwy+

 

Ze smutnych wiadomości to zawsze kiepsko było się domyślić, że jednak jest się osobą niepożądaną. Jak nagle w rodzinie przyrosło ci wujków i cioć, nawet babcie i morze kuzynów, lepsi ludzie i gorsi, na jakieś okazje dawali ci pieniądze – jak wszystkim dzieciom, każda rodzina każdemu dzieciakowi, więc jak dostałeś dziesięć zeta od każdej rodziny, to miałeś pięćdziesiąt i jakaś babcia czy kto dał ci dwadzieścia i miałeś niezłą sumkę którą można było rozwalić na odpuście na jakieś petardy czy coś. A potem wypytywano: ile dostałeś i od kogo? A po cóż ci to wiedzieć, pizdowata lampucero? A pizdowata lampucera cyk portmonetkę w której jeszcze fota byłego męża obok foty nowego męża i przy tym twojego starego i mówi, że musi wiedzieć, komu ma oddać – nie myślałeś chyba, że dostałeś te pieniądze od nich, co?

 

Niemiecka maszyna do mierzenia bólu+

 

Kolega charczy. Jak stara piła tarczowa z tępą tarczą. I bełkocze przy tym tak, że nie wiadomo co bełkocze. Na trzeźwo. Dużo ludzi pije, dramatycznie sporo pracowników chodzi najebanych. Ale to ci trzeźwi powodują wypadki, przejeżdżają innych wózkami czy wsadzają pchają ręce do młynka. Najebani nie, nigdy nic. Jeden skakał po dwudziestometrowym od ziemi wzwyż licząc pomoście, najebany, żeby wyznać miłość jednej takiej suwnicowej. Ma dożywotni zakaz picia w pracy.

Dużo ludzi pije, bardzo dużo. Nie są w stanie przestać.

Pijaki kręcą budżetem+

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 5

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • Bajkopisarz 25.04.2020
    Tym razem to chyba nie barowe opowieści, bo za mało swady a dużo jakiegoś zielonego jadu. To jakby duża szatnia, w której przed robotą na jakimś magazynie lub produkcji przebiera się spora grupa ludzi i każdy coś tam jeszcze koledze czy koleżance opowiada, ale daje się wyczuć takie rozdrażnienie. Wkurw na zbliżające się osiem godzin kieratu, gdy nie będzie już czasu zamienić dobrego słowa, więc wypuszczają z siebie opowieści jadowite. Tak, jakby tego jadu chcieli się sami pozbyć, co by w robocie mniej ciążył, a żeby sąsiadowi dać ciężaru, może nie wyrobi normy i będzie jakaś aferka?

    Najlepsza historia z grubasem wirtualnie zabijanym na wiele sposobów. Podejrzewam, że ponad połowa społeczeństwa, nawet ta niezbyt sfrustrowana ma takie wizje ?
  • Okropny 25.04.2020
    Ładna interpretacja, podoba mi się. Osobiście skłaniam się ku innej, nie w zupełności innej, o nie - ale innej.

    Dzięki za komentarz, 33 wizyty, 6 ocen, 1 komentarz. Miło, żeś wpadł, oko oparł i zostawił ślad po sobie. Doceniam bardzo.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania