Kilka przemyśleń o przyszłości

Przyszłość ludzkości w Starej Europie oparta będzie na reprodukcji sztucznej. Jak w filmie „Gattaca”. I choć film ten daje nam ogląd ogólny, ja pozwolę sobie nakreślić nieco szczegółów.

Ludzie będą zapładniani przy pomocy in-vitro lub innego sposobu, jaki stale doskonaląca się nauka nam zaproponuje. In-vitro będzie odbywało się pod jurysdykcją prawną, przez prywatne potężne firmy lub – dla tych biedniejszych ludzi – przez dane państwo (tudzież superpaństwo, np. Paneuropejskie). Ludzie zapłodnieni metodą sztucznego zapłodnienia będą należeć do potężnych koncernów. I nie będzie to niczym dziwnym.

Dany człowiek powstały w placówkach, np. Bayer (rzucam całkiem losowo), będzie należał do Bayeru w tym sensie, że Bayer zapewni mi odpowiednie ubezpieczenie, opiekę medyczną, szczepienia (odpowiednie – w sensie takie, na jakie będzie stać najpierw rodziców, zaś potem samego „zaaplikowanego” kiedy osiągnie już pełnoletniość). Ludzie będą należeć do firm, podobnie jak teraz należą do Państw. Będą mieli swoje numery seryjne – zapewne za odpowiednią dopłatą będą mogli „przenieść się” z jednej korporacji do drugiej, gdzie zakres ubezpieczenia będzie dlań wygodniejszy. Coś jak zmiana operatora sieci telefonii komórkowej obecnie, przy zachowaniu tego samego numeru.

Ludzie nie będą zapładniani w formie naturalnej. Antykoncepcja obejmie wszystkich, bo za nią iść będzie wygoda. Natomiast istnieć będą trzy rodzaje kobiet: to, którym dzieci wzrastać będą od początku w specjalistycznych inkubatorach, te, które z powodu większej wrażliwości lub pewnego ideału będą chciały nosić taką ciążę by potem urodzić (np. aby już od zarania budować bliskość z dzieckiem) no i te, które będą zatrudniać surogatki. Lecz, dlaczego według mnie na naturalną formę zapłodnienia decydować się będą nieliczni, przeważnie najbiedniejsi?

Odpowiedź jest prosta: ponieważ tacy ludzie nie będą mieli za sobą pieczątki żadnej korporacji czy koncernu farmaceutycznego, która świadczyłaby o ich „jakości”. Nikt ich przecież nie segregował. Nikt ich nie wspierał żadnymi wzmocnieniami w trakcie rozwoju prenatalnego. Będą dziełem przypadku, za którym zbyt wiele niewiadomego się kryje. Takich ludzi nikt nie obejmie podstawową opieką. Dla takich ludzi będą bardzo drogie składki ubezpieczeniowe, brak specjalnych przywilejów, których nie brak będzie sztucznie zapłodnionym – zapłodnionym przez profesjonalistów. No bo przecież dwoje prostych ludzi – kobieta i mężczyzna – nie może być profesjonalistami podczas prostej czynności jaką jest „kopulacja”. I z tego powodu ludzie ulegną – i nie będą decydować się na próbę naturalnego zapłodnienia. Antykoncepcja będzie kwitła.

W świecie istnieć będzie propagandystyczne przekonanie, że człowiek jest zbyt cenną istotą, aby mógł powstawać w warunkach prostackich, gdziekolwiek po domach, hotelach czy na ulicy. I z troski stworzą nam te wszystkie udogodnienia – potężne firmy i korporacje odpowiedzialne za mądrą, profesjonalną prokreację. I prawie wszyscy w to uwierzą. I jednocześnie nie będą wierzyli, że to, jak dokonywała się prokreacja w czasach minionych, było normalne. Dla nich będzie to nienormalne: „Jak taka istota jak człowiek, może powstawać bez udziału naukowców i specjalistów”?

Przypadki nieuleczanie chorych, chorych genetycznie itp. będą służyć za przykłady.

Wówczas ludzkość w krajach rozwiniętych zostanie zorganizowana. Narody będą własnością. Niby będą wolne, ale bez wykupionej odpowiedniej polisy nikt nie załatwi niczego. Każdy zostanie wpisany do odpowiedniego rejestru, a przede wszystkim do sieci programów, które będą stale śledziły stan człowieka. Chipy będą normą. E-obywatel wyglądać będzie bardziej jak obszerne rejestratory medyczne, gdzie w czasie rzeczywistym dokonywane będą pomiaru stanu naszego serca, ciśnienia, napięcia mięśniowego, stresu, składników krwi.

To wszystko wydawać się będzie piękne i bezpieczne, lecz świadomość, że nieznani ludzie i instytucje będą wiedziały o tobie więcej niż ty sam o sobie…

Ktoś pewnie zauważy, że tylko osoba mająca coś złego do ukrycia nie będzie widziała w takim świecie sensu. A ja zapytam, co się stanie, jeśli to ci, których własnością będziemy, zaczną przekraczać swoje uprawnienia? Jak historia ludzkości długa i szeroka, władza nigdy nie zadowalała się długo pewnymi granicami swojej władzy, lecz zawsze następował w jej egzystencji zwrot, który pchał ją do poszerzenia swoich wpływów. Wystarczy jedna osoba, która wymyśli coś jeszcze doskonalszego, lepszego i ogólny spokój zostanie zmącony.

Poddamy się jednak temu, ponieważ przestaliśmy już cenić ten kawałek swojego poletka, jakim jest wolność i samostanowienie. Wartość wolności została zastąpiona wartością zaopiekowania i bezpieczeństwa. Nie ważne kto, byleby dał bezpieczeństwo.

O wszystkim będą decydować jacyś ludzie – także o życiu i jego powstawaniu. Do tej pory ludzkość miała Boga lub prawo naturalne, w tamtych czasach ludzkość będzie miała czuwających nad wszystkim sferami ich życia specjalistami. Oczywiście nad specjalistami także będą czuwać specjaliści. Nie wspomnę o sztucznej inteligencji. Należy sobie zadać pytanie: czy naprawdę tego chcemy? Technologia poszła do przodu, potrafi zdziałać już teraz takie rzeczy, od których można stracić spokój; ta technologia jednak nie hamuje – ona dalej pędzi i uposaża świat do tego, o czym piszę. Jest pewne, że uda się naukowcom odtwarzać w formie sztucznej (sztucznej?) inteligencji wielkie umysły ludzi zmarłych – pamięć mózgu to połączenia neuronalne, AI z pewnością poradzi sobie z odczytaniem ich znaczenia. Jeśli ktoś zajmował się jakąś dziedziną przez wiele lat, te połączenia w mózgu istnieją fizycznie, wystarczy szybko po śmierci takiego wielkiego umysłu podłączyć go do komputera. Myślicie, że tego nie próbują? Próbują! I im się uda!

Wspaniałe rzeczy!, ktoś powie. Wiedza już nigdy nie ulegnie utraceniu. Nie będę tego oceniał. Ten przykład podałem jedynie, jako bardzo probabilistyczny prognostyk potęgi, która na naszych oczach rośnie. W fabularnych filmach amerykańskich jak przedstawiają starcia i sprzeczki wojskowych z naukowcami, to tych drugich prawie zawsze ukazują jako słabych matołków, będących pod butem tych pierwszych, podczas gdy w rzeczywistości jest totalnie na odwrót! To naukowców należy się bać. Zawsze, ilekroć informują nas o nowych odkryciach z zakresu fizyki, chemii, biologii czy podobnych, albo nowych osiągów w dziedzinie szeroko pojętej technologii informatycznej powinniśmy słuchać uważnie, lecz nie tyle z ciekawością, ile z lekkim niepokojem.

Pamiętajmy, że Puszka Pandory w dziedzinie nauk przyrodniczych została otwarta w trakcie II wojny światowej (z tej Puszki zresztą dalej wychodzą nowe potworności, ponieważ to, co osiągnięto wtedy, dziś jest udoskonalone i dalej udoskonalane, i jest tego OD GROMA!). Przypadki w Czarnobylu, potem w Fukushimie – przecież Fukushima to jest Japonia, tam wszystko stało na najwyższym poziomie, co mogło pójść nie tak? O groźbie wojny nuklearnej nawet nie ma co wspominać, nie myślimy o tym na co dzień, lecz bomby masowego rażenia istnieją, jest ich wiele na lądzie i w wodzie, i nie możemy powiedzieć, że tego nie ma. Jest.

Teraz czas na komputery, mikroprocesory, sztuczną inteligencję i wszechobecny Internet. Czas na możliwości z tego płynące. Jak wszystko, tak i obecne (i późniejsze) osiągnięcia będzie można wykorzystać w sposób dobry i zły. Można także wykorzystać dobre rzeczy, by realizować złe zamysły.

Uważam, że pokusa jest zbyt wielka. Nie oprą się jej wielcy tego świata, ale przede wszystkim, ludzie nie oprą się przyjemnościom i ułatwieniom płynącym z tychże osiągnięć. Sprzedamy swoją wolność, w dużej mierze swoje stanowienie o sobie dla wygody i pewnej nowej uporządkowanej konfiguracji naszego życia, gdzie każdy element naszego otoczenia będzie miał swoje lokum. Wszystko będzie poukładane – pewnie dlatego, że sztuczna inteligencja doskonale wszystko obliczy i wykaże – i funkcjonować będzie jak sprawna machina. A my będziemy jedynie kroczyć wyznaczonymi ścieżkami, jak prąd płynący po kablach.

I być może tak będzie sprawniej, wydajniej i spokojniej. Ale nie sądzę, by było piękniej.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania