Kim się stałem
Poharatało mnie życie,
nie oszczędzałaś i ty... i
– wciąż jesteś.
Damą i dziwką – zła dziewczyno.
Gorące ciało, zimne serce – nasz czarno biały film.
Uwielbiam smak wilgoci, ostre słowo wieczorem,
i niekłamaną łagodność o świcie. Czołganiem
lizanie erupcji, polewanie szampanem – neutralizacja,
i odkupienie.
Zimny prysznic
– rozkraczona modliszka łka.
Poharatało mnie życie,
ale czy umiałbym inaczej przekroczyć próg?
Nieważkości? Bólu? Apoteozy?
Czy umiałbym? Być.
Komentarze (1)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania