KkkkKkk.

Za uchem, zaraz obok wężowych łusek,

porasta mnie mech.

Nabieram kory i stapiam się w sekundy,

które trwają przez oddech, a potem kwitną.

Wdech.

Nabieram przestrzeń do płuc,

wypuszczam stabilność, odpowiednik haczyka,

który traktujesz jako kolczyk.

Zakładasz na noc.

Średnia ocena: 4.0  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (12)

  • Laura Alszer ponad rok temu
    Dobry wiersz!
    Ale skąd ten tytuł?
  • Szalej. ponad rok temu
    Pierwsza litera imienia. A sama jedna, nie mieści się w tytule
  • Laura Alszer ponad rok temu
    Szalej. Dzięki za wyjaśnienie
  • zsrrknight ponad rok temu
    w ostatnim wersie powinno być "zakładasz"
  • Wzorowa Płaczlinda ponad rok temu
    a w szóstym "płuc"
  • Szalej. ponad rok temu
    Poprawione oba, dzięki
  • PatrycjuszKR ponad rok temu
    Bardzo ciekawie 😉😊
  • Szalej. ponad rok temu
    Dzięki
  • wikindzy ponad rok temu
    Coś ma, taki inny, ruszyła nowa nowa linia produkcyjna.
  • Szalej. ponad rok temu
    Mam nadzieję. Miałem spory zastój i na nowo uczę się pisać
  • wikindzy ponad rok temu
    Czy Michael odszedł?
  • Michael ponad rok temu
    Marcin kocham cię, pamiętaj o tym zawsze...

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania