kładzie dłoń na piersi, uderza

wyrywa się

somnam bólik

od siedmiu boleści

gdy ty rzucasz piachem

w jej oczy

 

gdzieś

byle dalej

 

mija szalone latarnie

syreny przyciśnięte

do masek samochodów

wyjące gardłowo

ulicznie

 

wsiąka w chodnik

z deszczem

z szeptanymi bezwiednie modlitwami

 

ktoś dzisiaj nie zaśnie

ktoś zedrze na nim kolana

Średnia ocena: 3.5  Głosów: 8

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (15)

  • TseCylia 4 miesiące temu
    Tu napiszę "wow". Jest moc!
  • Roma 4 miesiące temu
    Jeju... Dziękuję bardzo :)
  • Pracownik lady mięsnej 4 miesiące temu
    Też myślę że bardzo udany :)
  • Roma 4 miesiące temu
    Dziękuję :)
  • piliery 4 miesiące temu
    Somnambulik... dalej, jest świetny wiersz.
  • piliery 4 miesiące temu
    no chyba że od bólu ... to ok
  • Roma 4 miesiące temu
    piliery tak, musi być "somnambólik". Dziękuję :)
  • piliery 4 miesiące temu
    Roma w takim razie dałbym myślnik, podkreśli ironię
  • piliery 4 miesiące temu
    somnam-bólik
  • piliery 4 miesiące temu
    albo, choć spację
  • Roma 4 miesiące temu
    piliery ok, dobry pomysł. Dzięki, już zmieniam.
  • Pracownik lady mięsnej 4 miesiące temu
    https://www.youtube.com/watch?v=Ex05XUddWMk
  • Roma 4 miesiące temu
    :) dobrze było posłuchać
  • Silvia 4 miesiące temu
    Doobreee 👌
  • Roma 4 miesiące temu
    Dziękuję pięknie :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania