Kleszcz, który chciał być kochany [historia miłosna z lekarzem]

W lesie żył sobie kleszcz jakże SAMOTNY,

Nie miał przyjaciół ani żony,

Tylko drzewa i trawy były mu znane,

Ale on pragnął miłości i czułości tak bardzo.

 

Pewnego dnia zobaczył człowieka,

Spacerował po lesie z plecakiem,

Kleszcz pomyślał: to jest szansa moja,

Może on mnie POKOCHA i przytuli do siebie.

 

Szybko skoczył na jego nogawkę,

I zaczął się wspinać po ubraniu,

Szukał miejsca ciepłego i miękkiego,

Gdzie mógłby się zagnieździć i być SZCZĘŚLIWYM.

 

W końcu dotarł do jego szyi,

I delikatnie wbił się w skórę,

Poczuł błogość i rozkosz,

I pomyślał: to jest MIŁOŚĆ prawdziwa.

 

Człowiek nie zauważył niczego,

I dalej szedł po lesie spokojnie,

A kleszcz cieszył się każdą chwilą,

I marzył o wspólnej PRZYSZŁOŚCI.

 

Ale nagle coś się zmieniło,

Człowiek poczuł straszne swędzenie i pieczenie,

Dotknął swojej szyi i poczuł guzek,

I zobaczył KLESZCZA bardzo małego.

 

Zerwał go ze złością i obrzydzeniem,

I cisnął go na ziemię z siłą,

Kleszcz poczuł ból i smutek,

I pomyślał: to jest koniec mojej MIŁOŚCI!

 

Człowiek poszedł do lekarza,

Bo bał się boreliozy i innych chorób,

A kleszcz został sam w lesie,

Zraniony i złamany SERCEM!

 

Ale nie wszystko było stracone,

Bo lekarz był młody i przystojny,

A człowiek był samotny i smutny,

I szukał kogoś do KOCHANIA :/

 

Lekarz zbadał go dokładnie,

I powiedział: nie masz się czym martwić,

To tylko kleszcz, nic groźnego,

Ale musisz być zawsze OTROŻNY w lesie.

 

Człowiek podziękował mu serdecznie,

I poprosił o numer telefonu komórkowego,

Lekarz się uśmiechnął i podał mu karteczkę,

I powiedział: ZADZWOŃ do mnie kiedyś!

 

Człowiek wyszedł z gabinetu szczęśliwy,

I pomyślał: to jest początek mojej miłości,

A kleszcz leżał w lesie zapomniany,

I pomyślał: to jest koniec mojej MIŁOŚCI!

 

Ale nie wszystko było stracone,

Bo wkrótce znalazła go mrówka,

Była ładna i sympatyczna,

I szukała kogoś do KOCHANIA!

 

Mrówka podniosła go delikatnie,

I powiedziała: jesteś taki słodki,

Chodź ze mną do mojego domu,

Będziemy razem i SZCZĘŚLIWI!

 

Kleszcz poczuł nadzieję i radość,

I pomyślał: to jest nowa miłość moja,

Poszedł z nią do jej mrowiska,

I żyli długo, długo, długo i SZCZĘŚLIWIE!

 

Happy end.

Średnia ocena: 4.5  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • biała myszka rok temu
    BOSKIE???
  • HulajDusza rok temu
    Urocze hahahaha
    Choć czasem według mnie powinieneś poddać tekst usubtelnieniu. Ale koncept chyba dobry

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania