Klon

Zakochałem się w pewnej dziewczynie.

 

Powiedzieć, że była piękna to tak, jakby nic nie powiedzieć. Prawdziwy anioł na ziemi. Uosobienie wszelkich cnót, jakie winna posiadać każda kobieta. Cudowne oczy stanowiące zwierciadło jej wrażliwej duszy. Powab i wdzięk, jakiego świat dotąd nie widział. Gęste blond włosy, jasna, niczym nieskalana skóra, zgrabna sylwetka, powabny uśmiech... Nikt nie byłby w stanie oddać w pełni wszystkich jej przymiotów.

 

Problem polegał na tym, że niestety była... zajęta. I nie istniał nawet cień szansy, by taki stan rzeczy mógł w przyszłości ulec zmianie.

 

Miałem jednak to szczęście, że żyłem w roku 2179, kiedy to sklonowanie człowieka od dawna przestało uchodzić za nielegalne bądź też nieetyczne. Pragnęła mojego szczęścia, dlatego zgodziła się, by ludzie z laboratorium pobrali od niej niezbędną próbkę. Pozostało tylko uzbroić się w cierpliwość.

 

Po kilku miesiącach klon był gotowy. Wszczepiono mu również specjalny afrodyzjak, dzięki któremu miał (a w zasadzie miała) zakochać się w pierwszej osobie, jaką zobaczy w dopiero co rozpoczętym życiu.

 

W końcu przywieźli ją do mojego domu. Miała zawiązane oczy. Kiedy tylko mnie ujrzała zadłużyła się we mnie bezgranicznie. Byłem dla niej całym światem i oczywiście z wzajemnością. Rozpoczęliśmy wspólne życie. Długie spacery, romantyczne kolacje przy świecach, podróże do dalekich krajów, wieczory w blasku księżyca, miłosne uniesienia... Prawdziwy raj na ziemi.

 

Spełniłem swoje najskrytsze marzenie. W końcu mam u boku najbardziej czarującą spośród wszystkich istot. Nigdy dotąd nie byłem taki szczęśliwy.

 

Choć muszę otwarcie przyznać, że...

 

czegoś mi w tym wszystkim jednak...

 

brakuje...

 

J. T.

Średnia ocena: 4.0  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (4)

  • ... do szuflady 10 miesięcy temu
    Jordan Tomczyk🙂

    Dawno Cię nie było, albo ja Ciebie przeoczyłam.
    Pierwszy raz, widzę Cię w takim wydaniu...

    Wyprzedziłeś czas... ale tak sobie myślę, że to mogło nie być pierwsze sklonowanie komórki, co może prowadzić do mutacji = klon z klona. A w takim przypadku/być może/, klon może zatracić swoją całkowitą identyczność😉

    Pozdrawiam.
  • Jordan Tomczyk 10 miesięcy temu
    Czasem zaglądam i coś wrzucam, ale jednak większość czasu zajmuje mi dłubanie nad kolejną książką 🙂

    Tu się w pełni z Tobą zgodzę, zresztą jeśli weźmiemy pod uwagę, że charakter każdego człowieka kształtują różnego rodzaju wydarzenia oraz życiowe doświadczenia, nawet klon od momentu swych "narodzin" staje się niezależnym, oddzielnym bytem. Rozpoczyna poniekąd wędrówkę na własny rachunek.

    Pozdrawiam Cię serdecznie i dziękuję za komentarz 😊
  • Edek Baryła 10 miesięcy temu
    Dobry tekst tak trzymać
  • Jordan Tomczyk 10 miesięcy temu
    Dziękuję i pozdrawiam serdecznie 😊

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania