Klucz
Nieznany
A tęsknot przyczyną
Nieznany
Choć bezwstyd w niej budzi
W ciemności czeka
Acz zwleka
Czy klucz ma wsunąć po drzwi?
I nagle kroki za ścianą
To Ty?
Ciało jej na wskroś sztywnieje
I całe się staje czekaniem
Oddechy krótkie i rwane
Pilnie są mrokiem skrywane
On stoi zdumiony i myśli
Iż zmysły postradał do reszty
Gdy drzwi nieznane otwiera
Tym kluczem z brelokiem czereśni
Wstępuje w czeluści komnaty
Ni smugi światła nie dojrzy
A woń co wężem się wije
Oplata go zewsząd i drąży
Wzrokiem próbuje wyłuskać
Najmniejszy kształt czy też cień
I nagle dotyk jak motyl
Przyfruwa z otchłani i mgieł
Ona podchodzi muskając go tylko
Drżąc jak listek na wietrze
Szelestem koronki znajduje swą drogę
I szepcze "Jesteś nareszcie"
Komentarze (3)
Piękny obraz, delikatny i zmysłowy, wręcz koronkowy :-) , aż się chce więcej ;-)
Pozdrawiam, 5
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania