Koa.

Mieć kogoś, komu nie musiałbym

nic tłumaczyć.

Okap zawsze byłby na wpół niedomknięty,

a z przydrożnych kamieni zbudowalibyśmy

niebo na miarę potrzeb.

I tyle.

Jeśli nawet spadłoby nam na głowy,

to przecież koniec, wtedy to meteor i dinozaury.

A to ja nim jestem, kiedy po raz kolejny

odpowiadam, zadaję kłam rzekomej niewiedzy,

czy tajemnicom zamkniętym w wiecznych piórach roku.

I to jest śmieszne, że brzuch aż boli,

jakbym pożarl babcię, dziecko,

a potem zapomniał o kamieniach.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (8)

  • Grafomanka 21.08.2023
    Każdy pewnie chciałby mieć kogoś, kto w pół słowa by go rozumiał, ale nie ma tak dobrze, a nawet kiedy jest, to coś albo ktoś stanie na drodze i szlag trafia radość posiadania, może tylko złudzenia zostają i czynią dni ciężkie do przeżycia.

    Podobają mi się te wersy. Przepiękna metafora odnosząca się do potrzeby pisania, wyrzucania z siebie bólu, samotności i zamknięcia w wierszu

    ''kiedy po raz kolejny
    odpowiadam, zadaję kłam rzekomej niewiedzy,
    czy tajemnicom zamkniętym w wiecznych piórach roku.''

    O kamieniach nie da się zapomnieć. Myślę, że zbyt mocno uwierają
  • Szalej. 21.08.2023
    Jest, jest. I pomimo tego, że ktoś stanie - nawet jakby - to jedno pozostaje niezmienne, jak kamienne niebo.

    Dzięki za czytanie
  • Grafomanka 21.08.2023
    ''kamienne niebo'' - niebo kamieniami brukowane, a co za tym idzie, niosące cierpienie.
    To już nie raj.
    Określenie jednak znakomite i tak dużo mówiące, więcej niż krzyk
  • Szalej. 21.08.2023
    Grafomanka kwestia interpretacji. Ja to widzę inaczej :)
  • Grafomanka 21.08.2023
    Domyślam się. Dla Ciebie to niebo nie do zburzenia. Twierdza.
  • Szalej. 21.08.2023
    Grafomanka dokładnie tak. Pewność przede wszystkim, tej drugiej osoby.
  • Florian Konrad 21.08.2023
    Bardzo mi się spodobał, dobry wiersz!
  • Szalej. 21.08.2023
    Dzięki

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania