" Kobieciarz " część druga

- Yy.. Wiesz co?- miałem genialny plan- Jestem w domu, wiesz gdzie mieszkam ?

- Tak wiem, a co?

- To przyjdź pod moja klatkę, tak za trzydzieści minut, ok?

- Dobrze.

Czułem w jej głosie szczęście. Zgodziła się bez wahania, a ja liczyłem na to, że może jak raz chłopak ją wystawi to zrozumie, że my, faceci nie tolerujemy takiego zachowania jakie prezentowała.

Dziewczyna się bardzo zdziwi i może wreszcie da mi święty spokój i zrozumie, że z tego nic nie będzie.

Szczerze mówiąc, nie wiem co się potem z nią działo. Czy przyszła, czy czekała, nie wiem, pewnie tak , na pewno tak. Dzwoniła do mnie, ale nie odebrałem, nie miałem nawet zamiaru do niej zadzwonić i przepraszać. Od początku nie dawałem jej żadnych nadziei. Kumple śmiali się z tego co rozbiłem, w sumie ja też. Bawiło mnie to wszystko. Ma to czego chciała, nie zrozumiała kiedy pokazywałem jej to w delikatny sposób, to musiałem tak, a że w sumie zdarzało mi się wystawić jakąś dziewczynę wiele razy, to z tym tą też nie było problemu. Nie dostałem też później już od niej żadnego sms. Byłem z siebie dumny i zadowolony ,że udało mi się osiągnąć swój cel , bo tak to trzeba nazwać. Miałem święty spokój i czułem się poniekąd wolny. Wolny od tych jej wiadomości, które ciągle do mnie wysyłała.

Choć dziwiła mnie jedna rzecz. Przecież ta sytuacja mnie bawiła, czułem się dumy z tego co zaszło, ale z drugiej strony było mi jej trochę żal. Kiedy przypominał mi się nasz jednorazowy pocałunek, to mam ochotę spotkać się z nią jeszcze raz. Chciałbym żeby między nami znowu wniknęła taka sytuacja. Nie przyznawałem się jednak do tego nikomu i nawet sam wypierałem tą myśl ze swojej głowy. Wolałem zachowywać się tak, szczerze mówiąc jak dupek i poznawać inne dziewczyny. Mijały dni. Ja cieszyłem się brakiem sms od niej. Mogłem spokojnie zająć się swoim życiem. Jednak znowu się myliłem. Pewnego dnia, na ekranie telefonu wyświetliło mi się jej imię. Myślałem, że źle widzę. ‘ kurwa mać ! czego ona ode mnie chce, co za tępa i głupia dziewczyna’ – pomyślałem.

Minęło już tyle czasu, tyle czasu się nie odzywała. Więc po co teraz zawracała mi głowę? . Po ostatnim sms wysłanym do mnie i braku odpowiedzi dała sobie spokój. Tak mi się przynajmniej wydawało, że udało mi się ją spławić.

Może miała kogoś innego i była szczęśliwa, a potem wszystko się skończyło? Nie wiem w sumie, czemu się nad tym zastanawiałem. Co mnie to obchodziło ? Byliśmy totalnie różni. Całowaliśmy się, ale to nic nie znaczyło, przynajmniej dla mnie. Co ja mogłem poradzić na to, że wtedy miałem ochotę na mały romans ? Chociaż fakt był taki, że po tamtym incydencie nie poznałem nikogo . Miałem tyle spraw na głowie, że nawet nie było na to czasu

Pewnego dnia spotkaliśmy się. Przypadek? Sam nie wiem , może specjalnie przyszła wtedy pod mój blok i chciała powiedzieć mi co o mnie myśli? Nie wiem , naprawdę miałem dość już tych jej sms- ów , dzwonienia.

Tego dnia nie miałem na nic czasu. Pół dnia spędziłem poza domem. Biegałem między domem , a sprawami, które miałem do załatwienia. Na początku jej nie zauważyłem. Siedziała na ławce z jakaś koleżanką. Wybiegłem z auta i szybkim krokiem wszedłem do klatki. Kiedy z niej wychodziłem zobaczyłem ją. Zmieniła się. Wyglądała inaczej niż wtedy, kiedy ostatni raz się widzieliśmy . Była jakaś ładniejsza. Mój wzrok na chwilę się na niej zatrzymał.

- Cześć – rzuciłem nagle.

Nawet nie wiem, kiedy to wydobyło się z moich ust. Spieszyłem się wtedy, więc nawet nie miałem czasu z nią porozmawiać. Ale w sumie z drugiej strony może i dobrze . Miałem dość tych jej sms, które do mnie wysyłała . Zająłem się swoimi sprawami i zapomniałem o mojej nachalnej koleżance.

Kiedy podjechałem pod klatkę , ona nadal siedziała tam z tą samą dziewczyną. ‘ Może do niej zagadam , zapytam co u niej ‘ – pomyślałem. Ale zaraz szybko wyparłem tą myśl z głowy. Nie chciałem mieć problemów. Ciągnęło mnie do niej , to mnie dziwiło. Ale problem polegał na tym , że ten pociąg trwał tylko chwile. Może dobrze całowała, była ładna, ale w gruncie rzeczy byliśmy różni , mało nas łączyło i ona chyba była za spokojna. Ja potrzebowałem kogoś innego, nie takiego jak ona.

- Hej co tam u Ciebie? – usłyszałem nagle

- Hej, u mnie, yy wszystko dobrze – odpowiedziałem niepewnie, tego się nie spodziewałem. Sądziłem ,że ona ma mnie za totalnego dupka i nie ma ochoty ze mną rozmawiać, ,że nie chce mnie widzieć.

- Idziesz, a nawet nie pogadasz z nami , co to ma być? – zapytała, ale w jej głosie słychać było ,że sobie żartuje

Nie sądziłem ,że po tych słowach tak się zachowam . Przecież ona mnie nie obchodziła.

- Nie mam jakoś czasu, praca , rodzina , wiesz – po tym zdaniu siedziałem już obok niej na tej pieprzonej ławce.

W tamtym momencie byłem na siebie zły. Ale co mogłem zrobić. Wyciągnąłem papierosa.

Średnia ocena: 4.3  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (6)

  • NataliaO 19.04.2015
    a jednak usiadł :) 4:)
  • Judy 19.04.2015
    Jeśli chodzi o błędy to wydaje mi się że nie ma nic oprócz tego, że spacje wstawia się po takim znaku. Ogólnie fajny rozdział, daję 5
  • zaamotana 20.04.2015
    dziękuje za komentarze :)
  • Neli 21.04.2015
    Ciekawa jestem co z tego wyniknie. 4 ;))
  • Ania 17.08.2016
    Moim zdaniem to jest bardzo ciekawe i emecjujace. A ten wacet to nie powinien miec zednej kopiety, bo nie umie szanowac kobiet
  • Okropny 17.08.2016
    Tak jak ty poprawności językowej ;)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania