„Kobieta w czerwonej sukni”

Początek:

 

Martyna i jej chłopak Michał przyjechali na bal, kobieta ubrana w czerwonej sukni wyszła z auta, na balu miał być też płatny morderca Bartek zwany „Cygan”. Martyna jest policyjnym psychologiem, podobnie jak inni policjanci ma broń itp. rzeczy. Dziewczyna jest czujna bo wie że gdzieś czyha niebezpieczeństwo. Stara się normalnie zachowywać.

Uwagę Barta przykuła pewna dama w czerwieni to właśnie ona, mężczyzna na chwilę dzięki jej urodzie i temu „Czemuś” stracił zdrowy rozsądek. I tak właśnie go złapali. Znaleziona przy nim dwa rodzaje broni, naboje. Osadzono go w areszcie, do wyjaśnienia, ale po 3 dniach okazało się, że ma pozwolenie na każdą z tych broni więc nie ma co go dłużej przetrzymywać. Gdy prowadzono go z przesłuchań do celi na korytarzu zobaczył tą kobietę wtedy z balu, nie mógł uwierzyć własnym oczom, że ona jest tu. Polecona jej aby go przesłuchała pod kątem posiadanej broni czy wszystko w porządku psychicznie. Dziewczyna miała już iść do domu ale poproszono ją o tą przysługę więc wróciła się. Gdy weszła do sali przesłuchań chłopak siedział odkręcony do niej bokiem, gdy ją zobaczył oniemiał na chwilę , Martyna początkowo nie zwracała na to uwagi ale potem gdy bez przerwy patrzył jej w oczy nie odrywając ich „Co mi się pan tak przygląda bez przerwy”- M

„Była pani na tym balu wtedy co mnie zatrzymano, miała na sobie czerwoną suknię”- B

„Tak a co to ma się do sprawy??”- M

„Spodobała mi się pani już wtedy, a teraz z bliska jest pani jeszcze piękniejsza”- B

„Proszę nie opowiadać głupstw zadam panu kilka pytań bo chcę iść już do domu jestem po nocnej zmianie i naprawdę nie mam ochoty na wygłupy”- Martyna zadawała mu konkretne pytania po czym wzięła notatki aby je przeanalizować ale najpierw poszła spać, była tak zmęczona.

 

Rozwinięcie:

Bartek bardzo intensywnie myśli o pani psycholog zdobył nawet jej dane osobowe

„Martyna Milewska psycholog policyjny, 8 lat w służbie no proszę jaka cwaniara, ale ja jestem bardziej cwańszy niż ty”- B

Martyna analizuje właśnie dokumenty Bartka robi ostatnie wpisy i zamyka sprawę, przypomina sobie jego słowa, o jego sympatii do niej „Bandyta będzie mi wyznawał swoje uczucia no coś podobnego”- Martyna ze śmiechem.

Pewnego dnia z więzienia po 15 latach odsiadki wychodzi Ryszard Mirski ps. „Rychu” którego Martyna wsadziła i teraz mężczyzna umawia się z Cyganem aby zlikwidował ją płaci mnóstwo pieniędzy, za to zlecenie. Bartek przyjmuje je bo wie że jeśli on się nie zgodzi to zrobi to inny „specjalista” wie że dużo ryzykuje ale dzwoni do Martyny „Spotkajmy się muszę z Tobą porozmawiać”- B, „tak o miłości wielkiej do mnie nie dziękuję”- M

„To też ale nie o tym dziś”- B

„Daj spokój, żarty sobie stroisz.”- Martyna miała się rozłączyć ale usłyszała w ostatniej chwili

„Jest na Ciebie zlecenie...”- B

Po godzinie Martyna podjechała na obrzeże miasta „Co ty mówisz, kto co?”- M

„Nie wiem ja dostaje zlecenie i tyle? Oj wiesz na pewno o tym”- B

„I co zgodziłeś się?”- M

„A co maiłem pozwolić aby ktoś inny przyjął zleceni i być może już byś była trupem”- B

„I co teraz co ja mam zrobić? Nie chcę Ciebie wydać bo byś siedział”- M

„Pani policjant niech słucha: zrobimy anonimowy list ze zleceniem wiesz powycinamy literki z gazety standard w rękawiczkach oczywiście i wyślemy pocztą do Ciebie”- B

„Pomyślę jak to zrobić, jadę być może jestem obserwowana”- M

„Ja już to zrobię chciałem tylko abyś wiedziała”- B

Martyna podeszła do niego bardzo blisko „Tylko nie zostaw ani jednego swojego śladu bo technika policyjna jest bardzo precyzyjna”- Martyna pocałowała go w policzek i odeszła a Barek został przy swoim aucie „Fajna dupa z Ciebie”- Bartek ze śmiechem

„No, no licz się ze słowami”- Martyna pogroziła mu palcem.

Dziewczyna wróciła do pracy, był zamyślona sprawdzała w bazie danych kogo zamknęła i kto teraz wychodzi i znalazła dwóch takich wśród nich był ten który zlecił zamach na nią „Rychu”.

„No nie wiem ten albo ten nie wiadomo”- Martyna.

Natomiast Bartek siedzi w domu ma mały domek za miastem, ale posiada wszelkie wygody tak aby nie musiał z niego zbyt często wychodzić :) jak się często śmieje.

Z wielką precyzyjnością wycina i przykleja litery na kartkę, przypomina sobie ten pocałunek Martyny i jeszcze bardziej się stara. Chce aby ocalała, bo pomimo iż nie zna jej to jednak poczuł do niej dziwne przyciąganie, ona ma w sobie to tzw. coś co tworzy głębsze relacje!!

Chłopak adresuje kopert i niepostrzeżenie wrzuca ją do skrzynki, pisze esemaesa do Martyny „Gotowe czekaj”, dziewczyna odczytuje wiadomość i jest podenerwowana boi się że jego odciski będą na kopercie, ale on jest tak precyzyjny że nie raz tak robił i nie wpadł a to zlecenie jest inne dla niego Martyna to kobieta w czerwonej sukni, więc musi zrobić wszystko aby ja ocalić.

Martyna wyjrzała przez okno i zobaczyła jak chłopak stoi oparty o samochód uśmiechając się do niej, ona wzięła kurtkę i wyszła do niego, jej auto stało obok więc udawała że idzie do niego

„Co tak ostentacyjnie się tu pokazujesz, nie pisz do mnie tak bezpośrednich esemesów bo potem to wszystko będzie sprawdzane jak dostanę list i zgłoszę to, to wyrzuć kartę zniszczą ją kompletnie. Spotkajmy się po pracy bo muszę Ci to wszystko wyjaśnić”- M

„Zapraszasz mnie na randkę?”- B

„Przestań ja mam faceta, wygłupisz się wyślij mi jakiś adres podjadę”- Martyna wraca do pracy.

Michał chłopka Martyny ma swoją firmę musi często wyjeżdżać, teraz też go nie ma dziewczyna jest sama w domu.

Martyna ma kilka spraw musi przeprowadzić rozmowy z kilkoma osadzonymi. Jest zmęczona ale dostaje adres pod który ma podjechać po pracy, to dom Bartka z wierzchu mały domek ale w środku pełen komfort, dziewczyna przygląda się podziwia gust właściciela

„Taki domek, mój azyl bezpieczna przystań jak to mówią poeci”- Bartek schodzi z góry.

„powiem Ci że pełen komfort”- M

„Co chciałaś mi wytłumaczyć czego jeszcze nie wiem. Ja jestem komandosem co prawda byłym bo kolega mnie nieźle wrobił w coś czego nie zrobiłem ale to rozmowa na inne spotkanie. Więc co mam wiedzieć?”- B

„To masz wiedzieć aby nie zostawić żadnego śladu i wyrzucić kartę jak machina ruszy”- Martyna dawała mu jeszcze mnóstwo wskazówek po rozmowie on miał zrobić popisowe danie a ona miała czekać na nie ale zmęczona szybko zasnęła na kanapie przed kominkiem, Gdy on przyszedł i chciał się popisać pysznym deserkiem zobaczył jak ona śpi. Nie budził jej okrył kocem i sam usiadł w kuchni zjadł swoją porcję a jej zostawił w lodówce z karteczkę „Niespodzianka w lodówce” a w środku „Zjedz mnie”.

Martyna obudziła się ok 2 w nocy nie wiedziała że przysnęła, znalazła kartkę i zajrzała do lodówki zobaczyła pyszny deser i zjadła go, po czym po cichu wyszła z domu i pojechała do siebie odświeżyć się i położyć spać ma dzień wolny.

Wstała ok 12 w południe, pokręciła się po mieszkaniu, zjadła płatki, ogarnęła się i mieszkanie i usiadła wypić kawę ok 15, zadzwoniła tel to Bartek „Smaczny deser był”- B

„Bardzo zrób jeszcze kiedyś taki do kawy, akurat pije”- M

„Za 30 min będzie dostarczony”- B

I tak było podwiózł jej deser do domu „Na specjalne zamówienie dla pani”.

Potem wszedł do jej mieszkania „Takie małe bez szału”- M

„Przestań dom jest mało ważny ważne są relacje w nim między ludźmi”- Bartek podszedł do niej bardzo blisko, ale Martyna rozdzieliła ich pucharkiem od deseru.

„Dziękuję za pyszny deser”- M

„Mało romantyczna jesteś”- B

„No niestety nie jestem taka idealna”- Martyna rozłożyła ręce.

„Nikt nie jest idealny ale można się postarać”- B

„Bartek, daj spokój z tymi podtekstami. Zlecenie na mnie jest mogę zginąć a ty o głupotach”- M

„Nie martw się zleceniobiorca nie spieszy się aby wykonać wyrok”- B

„No to akurat jest na moje szczęście”- M

„Dziś mam bardzo napięty grafik muszę znikać”- B

„Napięte to ty masz coś innego i to bardzo widocznego”- Martyna odważnie.

Bartek spojrzał na nią „Pani psycholog rozkręca się widzę”- Bartek wyszedł uśmiechając się.

Martyna sama nie wie skąd ta śmiałość u niej wobec niego.

Spotykali się jeszcze kilka razy aby wszystko dobrze omówić zanim wszystko się rozkręci, zbliżali się do siebie nawet żartowali, pewnego dnia gdy Martyna umówiła się z koleżankami do Clubu on poszedł też ona wiedziała o tym, ale trzymali się z daleka. Martyna lekko się wstawiła tańczyła z innymi facetami ale wolny kawałek zarezerwował Bartek, byli bardzo blisko patrzyli sobie w oczy i on pocałował ją znienacka, a ona o dziwo się nie broniła?? odwzajemniła ten pocałunek.

Potem przebalowali do końca pobytu razem. Bartek nie pił więc odwiózł ją do domu.

„To zabawne całuje się, odwozi mnie facet który ma na mnie zlecenie, no fantastycznie”- M

„Przestań teraz jest inaczej, wiesz co ja od początku do Ciebie czuję podobasz mi się i będę Cię chronił przed całym światem”- B

„A co ty herkules jesteś? Facet ze stali, myślisz że jesteś niepokonany, nieśmiertelny? Co no powiedz sam, że chcesz mnie tak chronić”- M.

„Nie nie jestem ale wolę sam zginąć niż pozwolić aby Tobie coś się stało. Nie trzeba od razu iść do łóżka aby pokazywać miłość można kogoś kochać troszcząc się w ten sposób”- B

Martyna zostawiła go w aucie i poszła do siebie, przygnębiona.

Bartek myślał u siebie w domu nad tym co mówiła Martyna, musi zebrać swoją małą armie aby mieli ją na oku martwi się o nią . . .

Minęło kilka dni. Martyna dostaje list, za bardzo nie chce go odebrać ale musi, daje znać Bartkowi

„Wiesz co robić”- B

„Jesteś pewien że nie powiążą Cię z tą sprawą”- M

„Nie martw się o mnie ja wiem co mam robić. Pamiętaj jesteś dla mnie wszystkim”- Bartek rozłączył się. I zniszczył kartę kompletnie w jakimś lesie, Kupił nową kartę i już nie kontaktował się z Martyną, która poszła do pracy z tym listem, machina się rozkręciła teraz tylko zbieranie dowodów, analizy „Wszystko tak wyczyszczone że nie ma ani jednego śladu to musi być robota profesjonalisty”- technik.

Martyna przebywała w budynku policji nie jeździła do domu bano się o nią, że nie wyjdzie nawet z budynku i ją załatwią. „A pamiętacie tego gościa co go ostatnio trzymaliśmy, może on by się Tobą zajął do rozwiązania sprawy”- policjant.

„Mam przebywać w domu bandyty”- M

„A widzisz inne rozwiązanie on ma broń pozwolenia na nią więc Cię obroni”- policjant.

„Nie sądzę ale co mam do stracenia tylko życie”- M

Policjanci sprowadzili na komendę Bartka i omówili bez wiedzy Martyny warunki jej ochrony

„Wiemy że jest pan byłym komandosem stąd te pozwolenia na broń co się stało że pana usunięto”-

„Kolega po fachu oskarżył mnie o to że zrzuciłem ze skały innego kolegę ale ja tego nie zrobiłem ale posądzono mnie „- B

„Ok teraz niech pan zobaczy ten list co o nim myślisz?? „- P

„Robota profesjonalisty choć to co widzę to robota dzieciaka, przyklejającego literki do kartki, ale ok liczy się treść, zabije Ją poważne słowa. Zajmę się nią”- B

„Jesteś pewien”- p

„Tak jak najbardziej oby ona chciała”- B

Martyna wprowadziła się do domu Bartka, miała swój pokój i niemal codziennie zdawano raport z tego co się dzieje, Martyna przeważnie odsypia, więc to Bartek czuwa na tym.

Pewnej nocy kiedy Martyna wstała i zeszła na dół zauważyła że Bartek płacze, dowiedział się że jego najlepszy przyjaciel zginął na wojnie w Iraku, opowiedział jej historię ich przyjaźni „Od początku byliśmy razem a on teraz,podobno nogi mu pourywało i się wykrwawił”- Bartek przytulił Martynę. Jeszcze takiego to go nie widziała totalnie przygnębiony, przez kila dni był przybity pojechał na jego pogrzeb, był zdruzgotany. Była tam jego rodzina objął jego mamę i siostrę.

„Dziękujemy że jesteś na tej ostatniej drodze życia”- mama

„Od zawsze i na zawsze” to nasze hasło, będę tęsknił za nim”- B.

Bartek wrócił do domu przygnębiony. Martyna starała się mu nie wchodzić w drogę miotał się jak oszalały. Ale potem weszła do jego pokoju i położyła się obok niego, nic nie mówiła po prostu była.

„Dziękuję”- B

„Za co ty mi dziękujesz”- M

„Za to że jesteś”- B.

„przestań ja nic nie robię”- M

„A kto mnie trzyma za rękę i wspiera”- B

Martyna przytuliła go mocno.

Przez kilka dni oboje byli w nienajlepszych humorach ale dużo rozmawiali zwierzali ze swoich mrocznych tajemnic. Pili wino było dobrze, spali razem choć bez żadnych uniesień Bartek chciał mieć ja jak najbliżej, nie wiadomo co komu do głowy uderzy i kto go obserwuje.

Martyna źle się poczuła miała nawet temperaturę, Bartek troskliwie się nią zajmował, majaczyła nawet ale potem było już dobrze wszystko wyciszyło się to po prostu z przemęczenia.

Ale Bartek nadal nie pozwal się jej przemęczać.

„ale na seks to byś mi nie zakazywał, że mam nie wykonywać”- z uśmiechem i prowokacją Martyna, tylko nie widziała że jest aktualnie na podsłuchu „No widzicie jaka wasza koleżanka jest aktywna”- Bartek obronił sytuację.

„Rozchorowało mi się to już wszystkiego zakaz to to mi przyszło do głowy”- M

„No ciekawe usprawiedliwienie ale my nie o tym i co się dzieje”- policjant.

„Jest ok spokojnie nic się nie dzieje”- Bartek jeszcze poszedł porozmawiać z policjantami a tymczasem Martyna była zła na niego „Mogłeś powiedzieć dzwonię”- M

„Dobra jakoś wybrnęliśmy dawaj idziemy na spacer po lesie”- B

 

Rychu obserwuje Bartka i nie bardzo rozumie co on wyprawia więc postanawia sam się rozprawić z Martynką akurat na spacerku w lesie Bartek dostaje czymś w głowę a ją porywają usypiając przywiązują do krzesła i czekają aż się ocknie. Bartek z silnym bólem głowy wstaje widzi że Martyna zniknęła więc zawiadamia swoich ludzi aby ja namierzyli, dziewczyna ma nadajnik więc łatwo będzie ja odnaleźć. Martyna dostała silny cios w twarz „Obudź się szmato”- R

„Wyjdź z tego cienia a nie się ukrywasz niech poznam swojego oprawcę”- M

„Po 15 latach wychodzę z cienia”- R

„A to ty Rychu, coś czuje że po tym co zrobiłeś to niestety ale krótko nacieszysz się tym świtałem”M.

„Ty raczej też, niedługo Cie tu nie będzie”- R

„Oj coś wątpię w to „- M

I dziewczyna znowu dostała cios, twarz jej momentalnie zaczęła puchnąć. Prawie nie było widać oczu. „Bij mnie proszę za każdy cios rok odsiadki”- M

„Nie prowokuj mnie”- R

Ryszard niewiele myśląc dźgnął ja noże w okolice nerki, dziewczyna była związana odczuwała silny ból straciła przytomność. Ludzie namierzyli dom w którym jest trzymana Martyna

‘Szefie coś się dzieje widzę krew w noktowizjerze szczegółów brak”- ochrona

„Ona jest ranna idę tam sam powystrzelam jak kaczki”- B

„Poczekaj trzeba działać z rozwagą”- policja.

Przygotowano akcję odbicia zakładniczki. Akcja była bardzo niebezpieczna, kilku funkcjonariuszy było rannych w strzelaninie, Rychu znowu trafił za kraty tym razem 10 lat „Zemsta nie popłaca koleś”- policjant,

„Zajmij się nią dalej”- policja.

Martyna obudziła się po kilku tygodniach, była obolała ale powoli dochodziła do siebie, z pomocą Bartka bo Michał zerwał z nią przez esemasea niestety tylko na to było go stać. Po 2 latach znajomości. Bartek odnowił sprawę w sądzie aby udowodnić swoją niewinność, trwało ona kawałek czasu ale udało się oczyści z zarzutów najlepszego komandosa Martyna kibicowała mu. Postanowili spróbować być razem, czy to się uda. Kto wie?

KONIEC

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania