Kobieta w kaplicy i moja obecność
Zygmunt Jan Prusiński
KOBIETA W KAPLICY I MOJA OBECNOŚĆ
Była za ładna żebym miał zrezygnować
usiadłem za nią kilka rzędów dalej
nie modliłem się nie miałem potrzeby
tylko wzrok mój opanował
niczym w portrecie.
Jest cicho - organista poszedł na wódkę
samopoczucie w sam raz
i moja podnieta bo przede mną
Magdalena modliła się za swoje grzechy.
Gdybym miał się zastanowić nad swoimi
to nie znam ich – nie mam czasu grzeszyć naprawdę.
Subtelnie obmacuję ją w myślach
nawet się nie skarżę nie skarżę…
18.12.2022 – Ustka
Niedziela 03:20
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania