Kocham brata! 1

Byłam okłamywana.

Okłamywana przez swoją rodzinę, od 16 lat. Dopiero dzisiaj nad ranem dowiedziałam się, że mam brata.

Gdzieś o godzinie 8 nad ranem, rodzice postanowili mi powiadomić, że kiedyś, kiedyś matka zaszła w nie chcianą ciążę. Była nastolatką, facet ją zostawił i nie poradziłaby sobie w wychowaniu dziecka więc tak, po prostu oddała go do domu dziecka. Teraz czekam, na ich przyjazd. Akurat przypomniała sobie o nim po 18 latach, podobno tyle posiada. Jestem oburzona jej postępowaniem- teraz jaki kiedyś. Całe życie byłam jedynaczką i podobało mi się to, a teraz nie dość, że przygramolą mi do domu jakiegoś gostka, to jeszcze nic mi o nim wcześniej nie było wiadomo. Super! Nie obchodzi mnie to. Postanowiłam- Będę ciężarem dla niego. Nie będzie miał życia, u mnie w domu...niestety, ale on zabrał mi moje.

Oglądałam właśnie telewizję kiedy usłyszałam otwieranie drzwi- to ten moment, coś zacisnęło mi się w klatce piersiowej.

,,Tutaj zawieś, tą kurtkę...'' usłyszałam. - ,, za raz poznasz swoją przyrodnią siostrę. Cieszysz się ? '' ,, Cieszysz się'' ohyda. Kto, w ogóle powiedział, że chcę się z nim poznawać ? Już miałam zwyknąć na górę, kiedy usłyszałam męski, gruby głos - ,,A ty gdzie? '' Zapytał tata. Zmarszczyłam czoło, spuściłam barki i obróciłam się na pięcie w ich stronę. W progu drzwi stał wysoki brunet, o czarnych oczach. Uśmiechną się delikatnie, ze strachem.

- ,,Cześć. ''- powiedziałam gorzko.

-,, Cz-cześć...''- jękną się.- ,, A więc, to ty jesteś moją siostrą? ''- spytał jeszcze ciszej.

-,, Może. Przepraszam, ale śpieszy mi się, na razie.- odpowiedziałam.

,, Mariko! Jak ty się zachowujesz!?'' usłyszałam, ale już byłam w swoim pokoju, na górze więc nie warto było nawet odpowiadać.

,,Dobra...czas się zająć zadaniem domowym, a jutro sprawdzian...nic nie umiem!'' pomyślałam, po czym przysiadałam do książek. Mimo, iż, że uczę się już od trzech godzin, bardzo intensywnie i głowa mi już odpada, nic a nic, nie potrafię zrozumieć. Zmęczoną głową mocno opadłam na blat biurka, już miałam zasnąć kiedy usłyszałam delikatne pukanie w drzwi. Otworzyły się. To był ten 18-latek, o którym wam wspominałam.

-,, Mama mówiła żebyś zeszła na kolację. '' - mówił patrząc głową na swoje stopy.

-,, Nie mam teraz czasu...'' - zlekceważyłam go.

Spojrzał na mnie, a później na książkę. Uśmiechną się delikatnie i podszedł do mnie. Zginą się, a jedną rękę oparł na krześle, a drugą na blacie. Popatrzył jeszcze trochę i powiedział, że jak chcę, to może mi pomóc. Szybko zdezorientowana odmówiłam. w tedy, nie słuchając mnie wziął mi długopis z ręki i zaczął tłumaczyć. Okej, może mnie trochę tym przekonał, co do siebie, ale niech nie myśli, że zemną pójdzie mu tak łatwo, to ja zawsze wygrywam.

-,, Dzięki !! '' krzyk łam pełna entuzjazmu.

-,, No widzisz! Mówiłem ci, że tylko skupienie i wszystko pójdzie dobrze!'' - spojrzał na mnie.

-,, Nie...nic mi nie mówiłeś '' - zaśmiałam się cichutko. Chłopak uśmiechną się i spojrzał na ziemię. Nie myśląc co robię, szybko go przytuliłam mocno, a że był wyższy, to mój ucisk kierował się wokół brzucha. Szybko odskoczyłam cała czerwona...

-,, P-przepraszam...j-ja tylko...''

-,, Spokojnie. Rozumiem, to było inne ,, dzięki''- zaśmiał się. - ,, David jestem, a ty Marika, prawda ? ''

-,, Tak'' - pokiwałam głową. -,, piękne imię''-usłyszałam. Odważyłam się i spojrzałam w górę. Nasz wzrok spotkał się. Pewnie stalibyśmy tak bez ruchu dosyć długo, ale zdenerwowany tata z dołu wrzeszczał ,, Chodzicie na kolację!'', ,, Głuchsi jesteście, ode mnie!!'' itp. W końcu, razem postanowiliśmy zejść, by już nie denerwować rodziców. Usiedliśmy, do krzeseł. Ja usadowiłam się koło taty, a brat koło mamy.

-,, I jak ? Poznaliście się ?'' - zapytał Ben- ojciec. Kurde, ale musiał o to akurat zapytać teraz ? Przez niego nie mogę zjeść w spokoju. Mam mętlik w głowie, miałam go przecież nie nawiedzić, a w sumie... to okazał się całkiem niezły. I co teraz? Czy to by oznaczało, że... przegrałam? Spuściłam głowę.

-,, Marika, coś się stało? '' - zapytał David.

-,, N-nie...- za jąkałam się- ,, to tylko zmęczenie! '' - dodałam.

Wybiła godzina dziewiąta i usłyszałam otwierane drzwi, od pokoju Davida. Nie wiem czemu, ale poczułam, że muszę sprawdzić gdzie idzie. Wyszłam, więc z pokoju i cichutko podążyłam za nim w stronę łazienki. ,, Będzie się mył? '' pomyślałam, lekko się rumieniąc- nie rozumiem dlaczego. Usłyszałam lejącą się wodę, do wanny i kroki Davida. Uśmiechnęłam się pod nosem i przyłożyłam głowę do drzwi. ,, O dziecko! ''- usłyszałam i szybko odskoczyłam od drzwi, wystraszona.

-,, M-mamo...co ty tu robisz? ''- spytałam zaskoczona.

-,, Wejdź do łazienki i nalej mi do tej miski wody, proszę. '' - odpowiedziała lekko zaskoczona, moją reakcją. ,, Teraz do łazienki!? Przecież teraz jest zajęta! '' pomyślałam, ale zamiast powiedzieć o tym mamie, która już poszła, zawahałam się, wzięłam głęboki wdech i nacisnęłam na klamkę. Stałam w drzwiach, jakbym zobaczyła ducha, a David zrobił wielkie oczy i wsuną się szybko w wannę.

-,, Co ty tu robisz! '' - wrzasną zarumieniony.

-,, P-przepraszam...j-ja tylko... ja nie wiedziałam, że ty tu jesteś... mama kazała mi nalać jej tutaj wody! '' - pokazałam mu miskę.

-,, Nalej tą wodę i wyjdź. '' - powiedział surowo. Zdziwił mnie fakt, że od razu mnie nie wywalił tylko pozwolił nalać tą wodę. Cała spięta, pomału podeszłam do umywalki, która stała tuż przy wannie. Napościłam wodę, nie odwracając wzroku, od stóp. Zapominając się, lekko przekręciłam wzrok, na wannę. Od razu jednak cała czerwona odwróciłam całą głowę, a wystarczyłby jedynie wzrok.

-,, Co się stało? '' - spytał w najmniej odpowiednim momencie.

 

 

 

Ciąg dalszy, już wkrótce :3 Strzeżcie się! Liczę na miłe komentarze!

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • Platina 25.01.2016
    Mimo bledow mysle, ze opowiadanie jest na tyle w moim guscie, ze chetnie przeczytam zalezy ciag XD
  • Platina 25.01.2016
    Dalszy*

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania