Uwaga, utwór może zawierać treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich!

Kochany, zły chłopak cz. 2

Marcin

Już wszystko obmyśliłem, pozostało tylko czekać. Zależy mi na tej dziewczynie. Śliczna blondyneczka z magnetycznymi zielonymi oczami. Mądra. Myślę, że jest całkiem fajna. W końcu spotkałem ją tylko raz. Rozmowy przez telefon to zupełnie co innego niż rozmowa w cztery oczy. No oczywiście tylko na początku będziemy sami. Mam nadzieję, że zgodzi się pójść nad jezioro. Chcę żeby została moją dziewczyną.

Katrina

Nie mogę się doczekać. Podoba mi się ten niebieskooki przystojniak. Nie chcę jednak, żeby mnie z nim, cokolwiek łączyło. Ani przyjaźń ani miłość. Dlatego powiem mu, że nie chcę się z nim kontaktować i spotykać. Trochę dramatyczne. Tak, wiem. Ale inaczej nie mogę zrobić. Widzę go. Wygląda doroślej. Poważniej. Ciekawe o co chodzi z tym mikrofonem...

Marcin

Próbuję się opanować. W tym zawsze byłem mistrzem. Tylko gdy rzeczywiście była taka konieczność i nie było innego wyjścia, a teraz go nie miałem. Jak się mówi a trzeba powiedzieć b. Zacząłem nawijać o tym, że bardzo mi się podoba, że chcę żeby nas coś łączyło. Patrzyłem prosto w jej szmaragdowe oczy. Śmiały się. Jej kąciki ust podniosły się ale jakoś tak smutno. Dziwne. Czyżby miała problemy? Może oni znowu nie dają jej spokoju. Zaniepokoiłem się. Podszedłem do niej.

/Wszystko ok?

/Słodkie to było/powiedziała złotowłosa.

/Zbywasz mnie. Dlaczego? Coś ci zrobili ?

/Nie. Po prostu nie chcę się z tobą spotykać. Lepiej będzie dla nas jak to zakończymy. przepraszam.

Katrina

Boli. Okropnie. Ale wiem, że nie mogłam zrobić inaczej. Dostrzegłam na jego twarzy zawód.

/Dlaczego/spytał.

Nie potrafię mu powiedzieć, że jest na złej drodze i że ja nie mam zamiaru tkwić w tym samym bagnie co on. Kurwa. Znowu brak mi tej pieprzonej odwagi.

/Bo nie. Wybacz, muszę już iść.

Zastąpił mi drogę. Trochę się wystraszyłam, dlatego zrobiłam krok do tyłu.

/Nie bój się mnie. Przecież nie zrobię tobie krzywdy. To dlatego idziesz. Bo jestem tym złym, patologicznym chłopakiem, tak ??

Cisza. Nic nie mówię.

/Odpowiedz mi.

Do moich oczu napływają łzy. Zaczynam krwawić od wewnątrz. Wszystko się we mnie przelewa. Cała ta sytuacja i długo kumulowane cierpienie. Ku mojemu zaskoczeniu Marcin mnie przytulił. W tej chwili czułam się, jakbym latała, albo była na haju, jak on często bywał. Nigdy nie zaznałam tego uczucia. Nikt mnie nigdy nie przytulał. Zawsze byłam odrzucana. Podniosłam głowę i spojrzałam w jego oczy. Przyciągał mnie. Wiedziałam od samego początku, że będę miała z nim problem. Odkąd go tylko zobaczyłam. Wiedziałam, że to co mam zamiar zrobić jest szalone. Objęłam jego miękkie pszeniczne włosy i pocałowałam.

Marcin

Zamurowało mnie. Dlaczego mnie całuje, skoro chce odejść. Zabolało mnie to jeszcze bardziej niż wcześniej. Pragnąłem ją teraz mieć cały czas przy sobie. Ale nie mogłem. Odsunąłem ją od siebie i trzymałem ją za ramiona. Patrzyłem głęboko w jej oczy. Bała się.

/Proszę, nie rób tego więcej, jeśli chcesz iść, to idź. To strasznie boli.

/Wiem, przepraszam. Zapomnij o tym wszystkim. Wykasuj mój numer i mnie z twojego życia. Narka/powiedziała z ogromnym bólem.

/Bardzo bym chciał aniołku ale czasu nie cofnę. Zawsze będę cię miał w pamięci. Żegnaj/odpowiedziałem z żalem i zacząłem się oddalać. Serce krzyczało żebym tam został. Objął ją, pocieszył. Ale nie umiałem. Za dużo tego bólu. Już starczy na dzisiaj. Nie mogę przegrać. Muszę o nią walczyć. Ale nie dzisiaj.

Katrina

Nie mogę pozbierać myśli. Zachowałam się jak koronowana idiotka. Idę uspokoić się w lesie, w ruinach. Nie mogę pojawić się w takim stanie w domu, bo zacznie się przesłuchanie. Przecierpię to. Zależy mi jednak na nim. Nic nie ma znaczenia. Po prostu chcę żeby wrócił. Lecz mogę o tym sobie tylko pośnić. Robi się ciemno. Wracam do domu.

Średnia ocena: 4.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania